Tusk przeprosił prezydenta

Tusk przeprosił prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost
Jeśli panu prezydentowi do nawiązania współpracy ze mną i z partią, która wygrała wybory, potrzebne jest słowo "przepraszam", mówię: przepraszam - powiedział w programie "Kropka nad i" w TVN24 szef PO i kandydat na premiera Donald Tusk. Wcześniej mówił jednak, że "nie wie za co" ma przepraszać.

Po wyborach politycy PiS, m.in. premier Jarosław Kaczyński, domagali się od lidera PO przeprosin prezydenta za ataki na niego w trakcie kampanii wyborczej.

Przeprosiny Tuska to reakcja na słowa Lecha Kaczyńskiego, który w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wskazał, że wiele wypowiedzi Donalda Tuska go obraziło.

Prezydent zadeklarował jednak, że - mimo porażki PiS - wynik wyborów uznaje. Na pytanie, kiedy pogratuluje Donaldowi Tuskowi wygranych wyborów, odpowiedział: "Nie pamiętam, żeby prezydent Kwaśniewski składał gratulacje Jarosławowi Kaczyńskiemu. A po drugie, są pewne formy grzecznościowe, których winny dotrzymywać obie strony. Ja mam cały zestaw wypowiedzi Tuska, które są po prostu obelżywe wobec mnie".

Czy Tusk powinien przeprosić? - dopytywali dziennikarze. "Nie mówię, co ma zrobić. Jeśli ma zostać szefem rządu Rzeczypospolitej, to sam powinien wiedzieć" - odparł prezydent.

 

 

Odnosząc się do tej wypowiedzi prezydenta, Tusk w "Kropce nad i" powiedział, że "jest zawsze gotów do ciepłych słów" i to nie dlatego, żeby "realizować oczekiwania któregokolwiek z polityków". Wyraził przy tym nadzieję, że przy okazji spotkania z prezydentem "wyjaśnią sobie wątpliwości".

Tusk życzył też L. Kaczyńskiemu "zdrowia, siły, gotowości do dobrej współpracy" z PO. Zapewnił, że jego partia jest gotowa do współpracy z L. Kaczyńskim. "Nie będę stawiał żadnych warunków ani stwarzał trudności, bo mi bardzo zależy na tym, bo nasza współpraca to ważna rzecz" - deklarował Tusk.

Dopytywany, czy trudno jest mu powiedzieć prezydentowi "przepraszam", lider PO odparł w pierwszej chwili: "Nie wiem, za co". Podkreślił, że umieszczenie osoby prezydenta w spotach wyborczych PO było odpowiedzią na "bardzo agresywną i nieuczciwą kampanię reklamową PiS". Jego zdaniem, prezydent brał aktywny udział w kampanii wyborczej.

"Kampania to jest twarda walka. (...) Twarda walka spowodowała urazy, blizny. Ja mam też w sercu i pamięci wiele rzeczy bardzo niesprawiedliwych i nie oczekuję od nikogo przeprosin. Oczekuję współpracy" - powiedział Tusk.

"Jeśli panu prezydentowi do nawiązania współpracy ze mną i z partią, która wygrała wybory, potrzebne jest słowo +przepraszam+, mówię: przepraszam" - dodał.

Tusk mówił też o planowanej obsadzie personalnej swojego rządu. Odnosząc się do wypowiedzi prezydenta o kandydacie na ministra, byłym szefie MON w rządzie PiS Radku Sikorskim, powiedział, że ma do niego zaufanie.

Lech Kaczyńki w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" powiedział, że był zwolennikiem dymisji Sikorskiego ze stanowiska ministra obrony i nie zmienił zdania na jego temat. "Część rzeczy jest objęta tajemnicą państwową, więc nie mogę ich ujawnić. Ja przekażę Tuskowi fakty, natomiast on oczywiście postąpi, jak zechce" - mówi prezydent, odpowiadając na pytanie o nominację ministerialną dla Sikorskiego.

"Jeśli otrzymam od pana prezydenta misję stworzenia nowego rządu, to najprawdopodobniej będę proponował pana Radka Sikorskiego na szefa MSZ. Ja osobiście jestem do tego przekonany" - podkreślił lider PO.

Według informacji PAP, Tusk będzie rozmawiał z potencjalnymi kandydatami na ministrów w środę.

Szef PO wyraził nadzieję, że prezydent "nie ulegnie presji partii swojego brata, by robić kłopoty". "Dzisiaj Polska potrzebuje jak najlepszej wersji współpracy między przyszłym rządem a prezydentem" - zaznaczył.

ab, tvn 24, pap