Znany influencer Budda wraz z dziewięcioma innymi osobami został zatrzymany przez CBŚP i usłyszał zarzuty. Pięcioro zatrzymanych trafiło do tymczasowego aresztu, w którym mają spędzić najbliższe trzy miesiące. Pełnomocnik youtubera Mateusz Mickiewicz zapowiedział złożenie odwołania od decyzji o tymczasowym aresztowaniu.
– Ta decyzja jest dla nas zaskakująca, nieuprawniona i wykorzystamy na pewno prawo do jej zaskarżenia. Naszym zdaniem nie było żadnych podstaw do tego, żeby ten areszt stosować. Jest niewspółmierny, nieadekwatny i nieproporcjonalny – komentował prawnik.
Budda w areszcie. Kto będzie go bronić?
Z ustaleń „Przeglądu Sportowego” wynika, że do zespołu prawników broniących Buddy mogą wkrótce dołączyć dwa znani adwokaci. Pierwszym z nich ma być Jacek Dubois, o którym w ostatnich dniach stało się głośno w związku ze sprawą zatrzymania Janusza Palikota. Mecenas na razie nie potwierdził tych doniesień. Potwierdził natomiast, że prowadzi w tej sprawie rozmowy i decyzja zostanie podjęta w ciągu kilku najbliższych godzin.
W przestrzeni medialnej pojawiły się także spekulacje, jakoby obrony Buddy miał się także podjąć Roman Giertych. Takie informacje przekazał m.in. influencer Kamil z Ameryki, którego na Instagramie obserwuje blisko 460 tys. internautów. Na razie są to jednak jedynie spekulacje. Zwróciliśmy się z pytaniem o sprawę do Romana Giertycha, jednak do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Budda w tarapatach. Grozi mu nawet 20 lat więzienia
Zatrzymanemu youtuberowi grozi kara nawet 20 lat pozbawienia wolności. Prokuratura przekazała w komunikacie, że stawiane Kamilowi L. zarzuty dotyczą „czynów polegających na uszczuplaniu należności Skarbu Państwa z tytułu podatku VAT, w związku z wystawieniem nierzetelnych faktur, które nie dokumentowały rzeczywistych zdarzeń gospodarczych”.
Śledczy zarzucają również Buddzie „zarzut prania brudnych pieniędzy związany jest z tworzeniem pozorów legalnej działalności gospodarczej i przekazywaniem pod pozorem pożyczek, pieniędzy pomiędzy kontami należącymi do osób objętych postępowaniem, celem ukrycia rzeczywistego pochodzenia tych środków i przekazywania ich poza granice kraju. Łączna suma pieniędzy znajdujących się w obrocie stanowiła kwotę ponad 126 mln zł”.
Czytaj też:
Brat Buddy gorzko o rodzinnych relacjach. „Narobił mi problemów"Czytaj też:
To nie Budda kupił dom za „dwa miliony” w Zakopanem. Wiemy, do kogo należy