Śmierć Jolanty Brzeskiej. Prokuratura zapewnia: To nie koniec postępowania
Prokuratura Regionalna w Gdańsku ogłosiła w październiku umorzenie śledztwa w sprawie tajemniczej śmierci Jolanty Brzeskiej, działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Decyzja ta wywołała falę komentarzy i wątpliwości. Część komentatorów nazwała ją wprost "porażką polskiego wymiaru sprawiedliwości". Prokuratura zapewnia jednak, że sprawa nie jest definitywnie zamknięta.
– To nie jest koniec postępowania, to jest zamknięcie pewnego etapu – podkreślił prokurator Paweł Pik podczas konferencji prasowej w Prokuraturze Krajowej w Warszawie. – Jeżeli pojawi się jakakolwiek okoliczność, która będzie wskazywała na dalsze pogłębienie materiału w sprawie, to postępowanie z całą pewnością zostanie podjęte – dodał.
Przedawnienie dopiero w 2051 roku
Rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, Mariusz Marciniak, poinformował, że przedawnienie sprawy nastąpi dopiero 1 marca 2051 roku.
– Dalsze prowadzenie śledztwa w tej sprawie nie jest możliwe z uwagi na to, że wszystkie zaplanowane czynności procesowe zostały wykonane. Ale pamiętajmy, że przedawnienie tej sprawy nastąpi po upływie 40 lat od śmierci Jolanty Brzeskiej – zaznaczył Marciniak.
Prokuratura zapowiedziała również kontynuowanie współpracy z funkcjonariuszami z Archiwum X, specjalizującymi się w rozwiązywaniu nierozwikłanych spraw kryminalnych.
– Te czynności będą nadal kontynuowane – zapewnił prokurator Pik.
Kontrowersje i oczekiwania społeczne
Decyzja o umorzeniu śledztwa spotkała się z krytyką ze strony rodziny Jolanty Brzeskiej oraz organizacji społecznych. Wielu uważa, że śmierć działaczki była wynikiem zabójstwa, związanym z jej działalnością na rzecz praw lokatorów i walki z nielegalnymi reprywatyzacjami w Warszawie.
Jolanta Brzeska stała się symbolem walki z czyścicielami kamienic. Jej działalność ujawniła wiele nieprawidłowości w procesach reprywatyzacyjnych, co doprowadziło do licznych śledztw i komisji weryfikacyjnych.
1 marca 2011 roku jej częściowo spalone ciało znaleziono na terenie Parku Kultury w Powsinie. Zwłoki były w tak fatalnym stanie, że pojawiły się problemy z ich identyfikacją. Jak ustalił biegły, bezpośrednią przyczyną śmierci były wstrząs termiczny, podtrucie tlenkiem węgla i rozległe oparzenia ciała, które podpalono po wcześniejszym oblaniu naftą.
Historia śledztwa
Śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej rozpoczęto 3 marca 2011 roku, po odkryciu jej zwłok w Parku Kultury Powsin w Warszawie. Płonące ciało Brzeskiej znaleziono w lesie, co od początku wzbudzało podejrzenia o celowe działanie.
Początkowo sprawą zajmowała się Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów, lecz wraz z upływem czasu i brakiem postępów dochodzenie przekazywano kolejnym jednostkom. W 2016 roku, po umorzeniu śledztwa przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, sprawa została skierowana do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, która ponownie wszczęła postępowanie.
W październiku 2024 roku Prokuratura Regionalna w Gdańsku poinformowała o kolejnym umorzeniu śledztwa. Według prokuratora Pawła Pika decyzję o umorzeniu podjęto z powodu „braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego”.
Córka Jolanty Brzeskiej, która wielokrotnie wypowiadała się publicznie na temat śmierci matki, skomentowała ostatnie umorzenie sprawy w gorzkich słowach.
– To może dziwne, ale najpierw, jak przeczytałam materiał, który do mnie dotarł, zaczęłam się śmiać. Do niczego nie doszli. Nic nie wiedzą i koniec. Już po pierwszym umorzeniu wiedziałam, że nic nie będzie znalezione – powiedziała w rozmowie z Niezależną. – Było wiadomo, że pewne rzeczy zostały udupione. Nie mam zamiaru podejmować żadnych kroków. Po co? To był 2011 rok. Mamy 2024. Minęło 13 lat. Co mi to da? Chcę sprawę zamknąć w sobie, znaleźć własną ciszę. Nie chcę się cały czas nakręcać. My nie chcemy, żeby znajdowali winnych. Nie chcemy już tej sprawiedliwości. Był na to czas. Chcemy, żeby była cisza i wszyscy się od nas odczepili.
Pomimo decyzji Pik zaznaczył, że nie oznacza to definitywnego zakończenia sprawy. Śledztwo może zostać wznowione, jeśli pojawią się nowe dowody lub okoliczności, które wymagałyby dalszych działań. Dodatkowo sprawa nie ulegnie przedawnieniu aż do 1 marca 2051 roku, co daje niemal trzy dekady na ewentualne odkrycie nowych faktów.
Czytaj też:
Sprawa Jolanty Brzeskiej umorzona. Prokuratura przywołała wstrząsające zeznania świadkaCzytaj też:
13 lat temu zamordowano Jolantę Brzeską. Śledztwo w tej sprawie zakończyło się fiaskiem