W maju 2016 roku prokuratura wzięła pod lupę oświadczenia majątkowe Jacka Sasina. Uwagę śledczych zwrócił fakt, że polityk PiS „w latach 2011-2016, podając wysokość dochodów w latach 2012, 2013, 2014 i 2015 nie uwzględniał zasobów pieniężnych swojej żony”.
Wątpliwości wokół oświadczeń majątkowych Jacka Sasina
Dodatkowo, w jego oświadczeniu majątkowym za 2012 roku nie pojawiła się informacja o pożyczce z Kancelarii Sejmu w wysokości 25 tys. złotych.
Co więcej, poseł Prawa i Sprawiedliwości miał także zataić rzeczywistą wartość diety uzyskanej z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego. W oświadczeniu widniała kwota 2,7 tys. złotych a według rachunków bankowych było to 27 tys. złotych.
Przy okazji w oświadczeniach Jacka Sasina z lat 2013-2015 miało także zabraknąć informacji o środkach pieniężnych zgromadzonych na rachunku indywidualnej polisy ubezpieczenia na życie (miało być to blisko 18,2 tys. złotych).
Ostatecznie dwa lata później postępowanie zostało umorzone. – Podjęte czynności nie wykazały, by doszło do naruszenia prawa – mówił wówczas rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.
Jacek Sasin znów pod lupą śledczych
Z ustaleń Onetu wynika, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie postanowiła ponownie zająć się oświadczeniami majątkowymi Jacka Sasina. – Sprawa została podjęta z umorzenia celem kontynuowania w dniu 4 lutego 2025 roku — powiedział Onetowi prokurator Piotr A. Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W rozmowie z Interią przedstawiciel prokuratury zaznaczył, że podjęta sprawa dotyczy wyłącznie Jacka Sasina. – Nie była wyłączana z innego postępowania – podkreślił zaznaczając, że do sprawy przydzielono także nowego referenta.
Czytaj też:
Posłowie PiS pisali o „żenadzie” w przedszkolu. Opiekunki chcą, by przeprosiliCzytaj też:
Pakt dwóch partii mógłby zagrozić władzy Tuska. Sensacyjny sondaż partyjny