W piątek, 7 marca, funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali posła Prawa i Sprawiedliwości w związku z prowadzonym śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
Prokuratura Krajowa postawiła mu sześć zarzutów, za które grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Po przesłuchaniu, podczas którego Matecki złożył obszerne wyjaśnienia, sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztu na okres dwóch miesięcy, uzasadniając to obawą matactwa procesowego oraz groźbą wymierzenia surowej kary.
Przeniesienie do aresztu w Radomiu
Początkowo Matecki przebywał w areszcie na warszawskim Służewcu. 11 marca został przeniesiony do Aresztu Śledczego w Radomiu. Decyzja ta była podyktowana względami medycznymi. W radomskim areszcie funkcjonuje przywięzienny oddział szpitalny, co ma zapewnić mu możliwie najlepszą opiekę medyczną – oświadczył rzecznik Prokuratury Krajowej, prokurator Przemysław Nowak.
„Grupa Wejście” i próby zacierania śladów
W toku śledztwa ujawniono, że osoby związane z wyprowadzaniem pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, w tym Dariusz Matecki, założyły na komunikatorze Signal grupę o nazwie „Grupa Wejście”.
Jej celem było wzajemne ostrzeganie się przed działaniami organów ścigania oraz omawianie sposobów szybkiego kasowania informacji na nośnikach elektronicznych. Śledczy odkryli te informacje podczas analizy telefonu prezesa stowarzyszenia Fidei Defensor, Adama S.
Kontakty z Marcinem Romanowskim
Według ustaleń prokuratury Dariusz Matecki przed aresztowaniem miał kontaktować się z byłym wiceministrem sprawiedliwości, Marcinem Romanowskim, który również jest podejrzany w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości i ukrywa się na Węgrzech. Ich rozmowy, w których omawiali taktykę w śledztwie, trwały niemal do zatrzymania Mateckiego przez ABW.
Fikcyjne zatrudnienie i przepływy finansowe
Zarzuty wobec Mateckiego dotyczą również fikcyjnego zatrudnienia w Lasach Państwowych w latach 2020–2023. Według prokuratury pracownicy tej instytucji mieli fałszować dokumentację, aby wykazać, że poseł wykonywał tam pracę, podczas gdy w rzeczywistości jej nie świadczył.
Ponadto jeden ze świadków zeznał, że przekazywał Mateckiemu co trzy miesiące koperty zawierające od 10 do 15 tysięcy złotych jako formę rekompensaty za działalność medialną na rzecz stowarzyszenia Fidei Defensor.
Dalsze kroki prawne
Obrońca Dariusza Mateckiego złożył zażalenie na zatrzymanie posła, kwestionując jego zasadność i twierdząc, że nie było takiej konieczności. Planowane jest również złożenie zażalenia na zastosowanie tymczasowego aresztu.
Czytaj też:
Internauci ślą listy do Mateckiego. Odprawiono specjalną mszę na Jasnej GórzeCzytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”. Powrót Sławomira Nowaka. Trump pomaga Trzaskowskiemu