Litwa zbroi się na przyszłość. Stawia Polskę za wzór obronności

Litwa zbroi się na przyszłość. Stawia Polskę za wzór obronności

Prezydenci Polski i Litwy spotkali się z żołnierzami na przesmyku suwalskim
Prezydenci Polski i Litwy spotkali się z żołnierzami na przesmyku suwalskim Źródło: X / KPRP / Marek Borawski
W ostatnich latach Litwa coraz częściej spoglądała na Polskę jako na wzór do naśladowania, zwłaszcza w kwestii polityki obronnej. W rozmowie z Interią litewski dziennikarz Antoni Radczenko podkreślił, że Polska wyróżniała się wysokimi wydatkami na obronność, przyjęciem milionów ukraińskich uchodźców oraz podobnym podejściem do zagrożenia ze strony Rosji.

„Od kilku lat Polska na Litwie jest odbierana jako wzór do naśladowania. Jest zrozumienie, że Polska jest jedynym państwem w regionie, które może przeciwstawić się Rosji” – mówił Radczenko w rozmowie z Interią.

Wpływ tej zmiany w postrzeganiu Polski widoczny był również w relacjach z polską mniejszością na Litwie, które historycznie bywały napięte. Władze litewskie podjęły kroki w kierunku rozwiązania wieloletnich problemów związanych z jej prawami, m.in. poprzez przyjęcie ustawy o mniejszościach narodowych oraz częściowe rozwiązanie kwestii pisowni nazwisk w dokumentach.

Litewskie obawy wobec Rosji i polityki USA

W rozmowie z Interią Radczenko wskazywał na coraz większe obawy litewskich polityków wobec agresywnej polityki Rosji oraz niejednoznacznej postawy Stanów Zjednoczonych.

„Barometrem nastrojów na Litwie mogą być wypowiedzi polityków z okazji obchodów 11 marca, w litewski Dzień Odrodzenia Niepodległości” – zauważał Radczenko, odnosząc się do ostrzeżeń Vytautasa Landsbergisa, pierwszego przywódcy niepodległej Litwy, który porównał obecną sytuację do Monachium 1938 roku.

Prezydent Litwy Gitanas Nausėda dodał, że „kiedy ciemne siły chcą zmiażdżyć Europę, potrzebny jest wkład każdego">

Niepokój Litwinów budziły również działania amerykańskiej administracji, zwłaszcza po wypowiedziach Donalda Trumpa sugerujących możliwe ograniczenie obecności wojsk USA w Europie. Litwa, która od lat polegała na Stanach Zjednoczonych jako filarze swojego bezpieczeństwa, obawiała się, że ewentualna zmiana polityki USA mogłaby osłabić stabilność regionu.

Radczenko przypominał, że „wycofywanie się Stanów Zjednoczonych z Europy nie rozpoczęło się w 2025 roku, lecz niemal dekadę wcześniej”, gdy administracja Trumpa zaczęła koncentrować się na rywalizacji z Chinami w regionie Indo-Pacyfiku (Interia).

Reakcja Litwy: wzmocnienie sił zbrojnych

W obliczu rosnącego zagrożenia Litwa zintensyfikowała wysiłki na rzecz rozbudowy własnych sił zbrojnych i dywersyfikacji sojuszy obronnych. Już od 2014 roku państwo to konsekwentnie zwiększało wydatki na obronność, które obecnie wynoszą prawie 3% PKB. Plany przewidują dalszy wzrost do 5–6% PKB w perspektywie do 2030 roku.

Litwa podjęła także kroki w celu wzmocnienia infrastruktury obronnej. W grudniu 2024 roku podpisano umowę z Niemcami na zakup czołgów Leopard 2A8, a w 2015 roku przywrócono obowiązkowy pobór do wojska. Władze Wilna, uznając stolicę za potencjalny główny cel ataku, przygotowały szczegółowy plan obrony miasta, obejmujący sześć dróg ewakuacyjnych oraz rozbudowę barier drogowych i infrastruktury wojskowej.

Litewskie obawy o przyszłość NATO

Kluczowym zagadnieniem w debacie o bezpieczeństwie Litwy była przyszłość NATO i rola Stanów Zjednoczonych w Europie. Radczenko podkreślał, że dla Litwy „najczarniejszym scenariuszem” byłoby opuszczenie Sojuszu przez USA oraz brak zdolności państw europejskich do wypracowania wspólnej strategii obronnej.

„Biorąc pod uwagę rosnące tendencje populistyczne i izolacjonistyczne w Europie, taki wariant jest realnym zagrożeniem” – zaznaczał litewski dziennikarz (Interia).

Zaniepokojenie budził także fakt, że kraje bałtyckie nie zostały zaproszone ani na szczyt w Paryżu, ani w Londynie.

„Taka sytuacja budzi historyczne skojarzenia z polityką lat 30. XX wieku” – mówił Radczenko.

Litwa a relacje USA–Rosja

Na pytanie o możliwy reset w relacjach USA–Rosja Radczenko zauważał, że sytuacja była dynamiczna i nieprzewidywalna. Wskazywał na podobieństwa retoryczne między Trumpem a Putinem, takie jak konserwatywne wartości czy nacjonalistyczne podejście do polityki zagranicznej.

Jednocześnie podkreślał, że ich interesy nie były zbieżne.

„Trump postrzega politykę zagraniczną w kategoriach biznesowych transakcji, natomiast Putin deklaruje odbudowę rosyjskiego imperium” – wyjaśniał dziennikarz.

Radczenko zwracał też uwagę na znaczenie Chin w tej układance. Rosja, choć teoretycznie mogłaby próbować zbliżyć się do USA, była zależna od Pekinu.

„Ponadto Stany Zjednoczone są demokracją, gdzie co cztery lata może zmienić się prezydent, co sprawia, że długofalowy sojusz z Rosją jest mało prawdopodobny” – podsumowywał.

Litewski konsensus w sprawie obronności

Na Litwie panował szeroki konsensus polityczny dotyczący potrzeby wzmocnienia obronności. Jedynym wyjątkiem była prorosyjska partia Świt Niemna Remigijusa Žemaitaitisa, który sprzeciwiał się wysyłaniu litewskich żołnierzy na Ukrainę i kwestionował zasadność pomocy wojskowej dla Kijowa. Jednak jego narracja była odosobniona i nie znajdowała szerokiego poparcia w społeczeństwie.

Czytaj też:
Polak milionerem! Niesamowite szczęście w losowaniu Eurojackpot
Czytaj też:
Rosjanie nie muszą się martwić o podróże po Europie. Tutaj dostają najwięcej wiz