Nie chodzi wyłącznie o przelotne opady, ale o pełne spektrum pogodowych utrudnień — od burz i intensywnych deszczy, przez spadki temperatur, aż po niekorzystny wpływ pogody na samopoczucie i zdrowie.
Burzowy finał wtorku i nocne alerty
We wtorek wieczorem i w nocy z wtorku na środę mieszkańcy aż siedmiu województw otrzymali ostrzeżenia przed zbliżającymi się burzami. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty pierwszego stopnia dla województw: lubelskiego, łódzkiego, małopolskiego, mazowieckiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego i śląskiego. Ostrzeżenia obowiązywały od godziny 22 do godziny 7 rano w środę.
Równolegle w całym kraju noc z wtorku na środę upłynęła pod znakiem przelotnych opadów deszczu.
Środa pod znakiem chmur i chłodu
Środa nie przyniosła większego ukojenia. Chmury zdominowały większość kraju, choć na południu i zachodzie pojawiły się miejscowe przejaśnienia. Na południowym wschodzie utrzymały się warunki sprzyjające burzom, w innych regionach nie zabrakło deszczu. W nocy ze środy na czwartek zachmurzenie miało się utrzymać głównie na północy, gdzie prognozowane są przelotne opady. W pozostałej części kraju noc ma być raczej bezchmurna.
Równie nieprzyjemna okazała się temperatura. W najcieplejszym momencie dnia w zachodnich regionach kraju słupki rtęci mogły wskazać nieco ponad 20°C. Tymczasem na południu i nad morzem wartości zatrzymały się w okolicach 15°C, a w pozostałych obszarach oscylowały wokół 18°C. Co ważne, odczuwalna temperatura była niższa, co pogłębiało poczucie chłodu, szczególnie przy porywistym wietrze.
Niekorzystna aura, zła koncentracja, trudności ze snem
Jak wynika z oceny biometeorologicznej na środę, pogoda w Polsce nie sprzyjała dobremu samopoczuciu. „Pochmurna i wilgotna, odczuwalnie na ogół zimna pogoda z przelotnymi opadami deszczu i zwiększoną prędkością wiatru może być przyczyną pogorszonego nastroju i obniżonej sprawności psychofizycznej” – alarmują synoptycy. Najtrudniejsze warunki wystąpiły w Polsce wschodniej oraz południowej, zwłaszcza na Śląsku i w Małopolsce, gdzie mieszkańcy mogli mieć problemy ze skupieniem.
W rejonach burz na wschodnich krańcach kraju możliwe były nawet objawy drażliwości. Dopiero wieczorem, szczególnie na zachodzie Polski, warunki zaczęły się poprawiać. Rozpogodzenia, słabnący wiatr i brak opadów sprzyjały lepszemu samopoczuciu.
Zimno jak na czerwiec. Nawet 10 stopni poniżej normy
Największym zaskoczeniem w czerwcu jest fala zimna, która ogarnęła całą Polskę. W niektórych miejscach temperatura była aż o 10 stopni niższa niż zwykle o tej porze roku. Ostatniej nocy najchłodniej było na Pomorzu i w regionach podgórskich, gdzie temperatura spadła do 7°C. W centrum i na wschodzie termometry pokazały 10°C, a na południu kraju – około 12°C. Nad ranem mieszkańcy zachodniej Polski mogli odczuwać „umiarkowane obciążenie organizmu zimnem”, jak określa to IMGW. Niestety, w ciągu najbliższych dni podobne temperatury mają się utrzymać.
Co robić w taką pogodę?
Eksperci doradzają, by – mimo niesprzyjającej aury – nie rezygnować z ruchu na świeżym powietrzu. „Osoby zdrowe, zaopatrzone w odpowiednie środki ochrony przed chłodem, wilgocią i wiatrem, mogą jednak korzystać ze spacerów i innych form rekreacji w plenerze” – podkreśla Instytut. Na zachodzie kraju najlepszą porą na aktywność na zewnątrz może być druga połowa dnia, gdy pojawia się więcej słońca.
Ważne jest również monitorowanie aktualnej temperatury odczuwalnej i dostosowywanie ubioru do warunków, które mogą się szybko zmieniać. Uciążliwości związane z kapryśną pogodą powinny jednak wkrótce ustąpić. Polska znajdzie się bowiem pod wpływem wyżu znad Morza Północnego, co przyniesie więcej słońca i stabilizacji atmosferycznej.
Czytaj też:
Prognoza pogody na wakacje. Są powody do radości?Czytaj też:
Zanim polecimy z Polakiem w kosmos. Top 5 filmów o lotach kosmicznych