Jak Polacy witali Nowy Rok

Jak Polacy witali Nowy Rok

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. PAP/Jacek Bednarczyk 
W Warszawie, Krakowie i Wrocławiu odbyły się trzy największe w kraju imprezy sylwestrowe transmitowane przez TVN, Polsat i TVP.
Warszawa

Ponad 20 tys. osób bawi się od kilku godzin na imprezie sylwestrowej "pod chmurką" w centrum Warszawy. Nowy Rok stolica powitała kilkunastominutowym pokazem sztucznych ogni.

Przed Pałac Kultury i Nauki ciągle docierają nowi uczestnicy zabawy. Nad ich bezpieczeństwem czuwa kilkuset policjantów oraz ponad 500 ochroniarzy.

Jak poinformował po północy oficer dyżurny z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, przed PKiN bawi się około 20 tys. osób. Według policji zabawa sylwestrowa przebiega spokojnie.

W Warszawie sylwester "pod chmurką" został zorganizowany po dwóch latach przerwy - w 2005 r. zabawa została odwołana ze względów bezpieczeństwa, rok później urząd miasta poinformował, że zorganizowanie imprezy jest niemożliwe ze względu na brak czasu na jej przygotowanie.

N placu Defilad stoją dwie sceny z wielkimi ekranami. Dla publiczności przygotowano gorący poczęstunek - kilkanaście tysięcy porcji warszawskiego żurku.

Koszt tegorocznej imprezy szacuje się na ok. 3,5 mln zł. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz złożyła mieszkańcom życzenia noworoczne. -  "Cieszę się, że jesteśmy razem w sylwestra i razem powitamy nowy rok. Mam nadzieję, że zakochacie się w Warszawie. Wszystkiego najlepszego na następny rok" - zwróciła się do zebranych tuż przed północą Gronkiewicz-Waltz.

Młodzi ludzie, którzy przyszli przed Pałac Kultury podkreślali, że cieszą się z możliwości uczestniczenia w jednej z największych imprez plenerowych. "Jest trochę zimno, ale nasze serca są gorące" - powiedział Maciej Stępień, który mieszka na Ursynowie.

Jak mówił Kuba, który przyjechał do Polski z Anglii na święta i Nowy Rok, najlepiej zagrał zespół T.Love. "Jest to moja ulubiona kapela. Bardzo się cieszę, że po trzech latach znów zorganizowano zabawę sylwestrową w Warszawie" - powiedział.

Joasia, studentka Politechniki Warszawskiej, mówiła, że choć jest zimno to razem z mężem bardzo dobrze się bawią. - "Mam nadzieję, że za rok impreza będzie jeszcze większa. Bardzo podobał mi się pokaz sztucznych ogni" - powiedziała.

Zabawa pt. "Zakochaj się w Warszawie" potrwa do godz. 2.30. Jak informuje urząd miasta, który jest organizatorem imprezy, sylwester w Warszawie jako jedyny w Polsce ma dwie sceny. Na mniejszej, zlokalizowanej z lewej strony PKiN, zagrał już DJ Adamus, po którym wystąpili m.in. grupa Motema Africa, Lidia Kopania i The Beatles Revival.

Na scenie głównej zabawa rozpoczęła się po godz. 21.00. Na początku wystąpił zespół Zygmunta Kukli, który wspólnie z Ireną Santor i Majką Jeżowską wykonał program złożony ze współczesnych aranżacji warszawskich piosenek. Przez całą noc na dużej scenie występuje 11 wykonawców, m.in. September, Lady Pank, Tatiana Okupnik, Kasia Kowalska, T.Love, The Jet Set, Bracia.

Na teren wokół PKiN nie można wnosić alkoholu ani sztucznych ogni. Do godz. 1.00 w nocy nie będzie funkcjonowała stacja metra Centrum. Od godz. 20 zamknięta jest ul. Marszałkowska na odcinku między ul. Świętokrzyską i rondem Dmowskiego. Teren imprezy jest ogrodzony. Wejścia są zlokalizowane przy ul. Marszałkowskiej od strony ronda Dmowskiego i przy sklepie EMPiK. Na imprezę można się dostać także od ul. Chmielnej.

Przez całą noc metro będzie kursowało co 15 minut. Ponadto w al. Jana Pawła II będą czekały tramwaje, które po zakończeniu imprezy pojadą w kierunku osiedli mieszkaniowych na Gocławek, Annopol, Żoliborz, os. Górczewska, Nowe Bemowo. Na ulice wyjedzie więcej autobusów nocnych, a dodatkowo przez całą noc będzie kursował autobus linii nr 508 oraz tramwaj linii nr 9.

Kraków

Około 190 tys. osób powitało Nowy Rok na Rynku Głównym w Krakowie - szacują organizatorzy. To rekordowa liczba. Przed rokiem w sylwestrowo-noworocznej zabawie pod krakowskim Ratuszem wzięło udział ok. 140 tys. krakowian i turystów.

W trwającym ponad pięć godzin plenerowym koncercie "Sylwestrowa Moc Przebojów" wystąpili m.in. Shakin` Stevens, Boney M, Lou Bega, Edyta Górniak, Budka Suflera, Urszula, Justyna Steczkowska, Golec Orkiestra oraz Beata Kozidrak z zespołem Bajm.

Artyści wystąpili na scenie o wymiarach 20 na 13 m i wysokości 12 m. W różnych punktach Rynku rozstawiono cztery potężne ekrany diodowe, aby bawiący się z dala od sceny mogli śledzić występy na estradzie. Ekrany są konieczne, bo wielu widzów dzieli od sceny naprawdę duża odległość.

Krakowski Rynek jest największym średniowiecznym placem miejskim w Europie. Dziś jest jednym z trzech największych rynków na kontynencie. Boki placu mają ponad 200 m długości, a jego powierzchnia przekracza 4 ha.

Według organizatorów, krakowski sylwester pod chmurką jest największą tego rodzaju imprezą plenerową w Polsce. W tym roku spodziewali się oni, że zabawa przyciągnie na Rynek 150 tys. osób i kilka milionów widzów przed ekrany telewizorów, bo impreza była transmitowana przez telewizję Polsat.

Wielotysięczny tłum gromadził się pod Ratuszem wiele godzin przed rozpoczęciem zabawy. Największą popularnością cieszyły się miejsca blisko estrady.

Z nadejściem Nowego Roku prezydent Krakowa Jacek Majchrowski złożył życzenia uczestnikom imprezy i telewidzom, a w niebo poszybowały fajerwerki, wystrzelone nad Rynek Główny z wyrzutni ustawionych na pobliskim Placu Szczepańskim. W tym roku dzięki przeniesieniu sprzętu pirotechnicznego poza Rynek udało się wygospodarować sporo wolnego miejsca dla uczestników zabawy i poprawić bezpieczeństwo imprezy.

Nad bezpieczeństwem sylwestrowiczów czuwało ponad 800 ochroniarzy, załogi 5 karetek i 3 wozów strażackich, a na drogach dojścia także policjanci i strażnicy miejscy. Miasto uruchomiło specjalne linie autobusów i tramwajów, które odwiozły uczestników zabawy do domów.

Imprezę zorganizowało Krakowskie Biuro Festiwalowe we współpracy z telewizją Polsat. Organizacja oraz promocja krakowskiego sylwestra kosztowała ponad 15 mln zł. Impreza promowana była na wiele dni wcześniej w mediach oraz na 800 bilboardach w 30 miastach Polski.

Według policji, ostatnie godziny Starego Roku na krakowskim Rynku upłynęły bez poważniejszych incydentów. Podobnie było w całym województwie.

Wrocław

Od wypuszczenia srebrnego konfetti i występu zespołu Milk Inc. rozpoczęła się we Wrocławiu plenerowa zabawa sylwestrowa. Na Rynek przybyły tłumy wrocławian.

Prowadząca imprezę Grażyna Torbicka witając publiczność powiedziała, że "wszystkich czeka potężna dawka emocji i przebojów". Widzowie okrzykami i śmiechem powitali współprowadzącego zabawę Krzysztofa Skibę, który pojawił się na scenie przebrany za kosmitę.

Mimo lekkiej mżawki na wrocławskim Rynku zebrało się kilkadziesiąt tysięcy widzów. Na teren imprezy można wchodzić sześcioma specjalnie przygotowanymi wejściami, na których wszyscy chętni są przeszukiwani - nie można wnosić m.in. szklanych butelek i ostrych przedmiotów.

W koncercie sylwestrowym wystąpią m.in. Doda, Kayah, Paweł Kukiz, zespoły Perfect, Big Cyc i Kombii. Jeszcze przed koncertem w rozmowie z PAP lider zespołu Kombii Grzegorz Skawiński powiedział, że "Wrocław jest fantastycznym miastem i razem z zespołem bardzo lubimy tu występować". -"Życzymy wszystkim, żeby 2008 r. był sto razy lepszy niż ten, który mija" - dodał Skawiński.

Nad bezpieczeństwem uczestników imprezy czuwa 6 karetek, 26 patroli medycznych, funkcjonariusze straży miejskiej, policjanci, również po cywilnemu, oraz trzy biura ochroniarskie.

Scena, którą budowano we Wrocławiu od ponad dwóch tygodni, ma powierzchnię blisko 400 m kw., ok. 70 metrów szerokości i 18 m wysokości, a składa się z 3400 elementów. Zamontowano na niej prawie 15 ton oświetlenia. O północy rozpocznie się pokaz sztucznych ogni. W tym roku zostanie w nim zużytych ok. jednej tony materiałów pirotechnicznych.

Na Rynku rozstawiono również trzy telebimy, w taki sposób, by z każdego miejsca w jego obrębie można było zobaczyć to, co dzieje się na scenie.

Impreza potrwa do godziny 1:00 i transmitowana będzie przez drugi program Telewizji Polskiej.

Poznań

Ponad 10 tys. osób uczestniczyło w zabawie sylwestrowej na wolnym powietrzu w Poznaniu, która w tym roku odbyła się na Placu Wolności. Poznaniacy obejrzeli świetlny spektakl "Miasto Poznań", pokaz sztucznych ogni i bawili się przy hitach sprzed lat. Nie odstraszył ich padający deszcz.

Wspólna zabawa na placu rozpoczęła się ok. 23.00. Przybyli mogli zobaczyć spektakl "Miasto Poznań", podczas którego na fasadach budynków okalających plac wyświetlane były laserowe obrazy.

O północy życzenia poznaniakom złożył prezydent miasta Ryszard Grobelny, w towarzystwie żony. Prezydent życzył zebranym miłości - takiej, jaką on sam spotkał. Zastrzegł, że miniony rok był dla stolicy Wielkopolski łaskawy; to w jego trakcie okazało się, że Poznań będzie jednym z miast -organizatorów Euro 2012.

Po prezydenckich życzeniach nastąpił ok. 20-minutowy pokaz sztucznych ogni. Potem, do zabawy i do tańca zachęcał DJ, grający hity lat '80 i rytmy latynoamerykańskie. Przybyłych na plac nie odstraszył nawet padający co pewien czas przelotny deszcz.

W tym roku organizatorzy zrezygnowali z zapraszania na sylwestrową imprezę gwiazd, tłumacząc to własnym pomysłem na wspólną zabawę i mniejszymi funduszami od tych, jakimi dysponowały inne duże miasta.

"Na całą organizację mieliśmy 300 tys. złotych. To tyle ile w innym mieście wydano na samo oświetlenie zabawy sylwestrowej na rynku" - powiedział PAP Andrzej Maszewski z CK Zamek, współorganizator poznańskiego sylwestra.

Lublin

Kilka tysięcy ludzi przywitało Nowy Rok pod gołym niebem w centrum Lublina. Główną atrakcją był koncert zespołu Brathanki.

Główny plac miasta - Plac Litewski - oświetlono w sylwestrową noc kolorowymi reflektorami. Przed gmachem Poczty Głównej stanęła scena, na której odbywały się występy. Na zabawę przybyli głównie młodzi, ale także całe rodziny z dziećmi.

Ludzie głośno odliczali ostatnie sekundy mijającego roku. Gdy wybiła północ zapłonęły umieszczone na masztach cyfry "2008". W niebo wystrzeliły różnobarwne race. Wszyscy wznosili toasty i składali sobie życzenia.

Prezydent Lublina Adam Wasilewski życzył lublinianom aby nowy rok był lepszy od poprzedniego, by było więcej uśmiechu i zabawy, a przewodniczący rady miejskiej Piotr Dreher - spełnienia marzeń, optymizmu i radości.

Ze schodów Ratusza nadejście Nowego Roku obwieścił miejski krzykacz Władysław Grzyb. Ubrany w paradny, kolorowy strój średniowiecznego herolda budził żywe zainteresowanie bawiących się ludzi. Składał mieszkańcom życzenia i fotografował się z nimi.

pap, ss