Płonące tworzywa sztuczne i toksyczny dym. Mińsk Mazowiecki objęty alertem

Płonące tworzywa sztuczne i toksyczny dym. Mińsk Mazowiecki objęty alertem

Pożar Hali Mińsk Mazowiecki
Pożar Hali Mińsk Mazowiecki Źródło: Krzysztof Pisz/Państwowa Straż Pożarna
W niedzielny wieczór mieszkańców Mińska Mazowieckiego zaniepokoił widok gęstego, czarnego dymu unoszącego się nad miastem. Jak się okazało, przy ulicy Dźwigowej wybuchł ogromny pożar w hali produkcyjno-magazynowej firmy zajmującej się produkcją opakowań foliowych. Z żywiołem walczyło aż 200 strażaków, a akcja gaśnicza trwała przez całą noc i poranek.

Służby apelują o ostrożność i unikanie okolic pożaru. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało ostrzeżenie dla mieszkańców powiatu mińskiego, a policja zabezpiecza teren, by nie dopuścić do kolejnych zagrożeń.

Gigantyczna akcja ratownicza i dramatyczne sceny

Płomienie objęły całą halę o powierzchni około 1000 metrów kwadratowych. Obiekt o wymiarach 80 na 50 metrów stanął w ogniu, a słup dymu był widoczny z odległości kilkudziesięciu kilometrów. Do akcji skierowano ponad 60 zastępów straży pożarnej z powiatów mińskiego, wołomińskiego i Warszawy. Na miejscu pojawiła się także specjalistyczna grupa chemiczna, której zadaniem było kontrolowanie jakości powietrza.

Jak przekazał młodszy brygadier Kamil Płochocki ze Straży Pożarnej w Mińsku Mazowieckim, sytuacja od początku była trudna.

„Na szczęście wszyscy pracownicy opuścili halę przed naszym przybyciem i nikt nie został ranny” – powiedział. Jednocześnie podkreślił, że pożar dotyczył tworzyw sztucznych, co znacząco utrudniało jego opanowanie.

Alarmy i ostrzeżenia dla mieszkańców

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało natychmiastowy komunikat do mieszkańców powiatu mińskiego. „Nie zbliżaj się do miejsca pożaru. Nie otwieraj okien. Śledź komunikaty służb” – zaapelowano.

W ślad za RCB podobne ostrzeżenie wydała także gmina Mińsk Mazowiecki, która zaapelowała do mieszkańców o pozostanie w domach do odwołania. Sytuacja była na tyle poważna, że służby ratownicze i porządkowe pracowały równolegle nad opanowaniem ognia oraz zabezpieczeniem okolicy.

Policja w pełnej gotowości. Zabezpieczony teren i apel o ostrożność

Stołeczna Komenda Policji poinformowała, że do Mińska Mazowieckiego skierowano dodatkowe siły z Oddziału Prewencji Policji w Warszawie. Funkcjonariusze wraz z lokalną komendą zorganizowali zabezpieczenie całego rejonu pożaru.

„Policjanci zabezpieczają teren objęty pożarem, aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim obecnym tam osobom. Dbamy także o płynność ruchu tak, aby służby ratownicze mogły szybko i sprawnie przemieszczać się w miejscu pożaru” – przekazała Komenda Stołeczna Policji.

W kolejnym komunikacie dodano: „Apelujemy o stosowanie się do poleceń policjantów oraz pozostałych służb. Prosimy o nie zbliżanie się do budynków objętych pożarem, nie naruszanie wyznaczonych przez policjantów stref a także o zamknięcie okien”.

Ministerstwo przestrzega przed spekulacjami

Na razie nie ustalono przyczyny wybuchu ognia. W związku z pojawiającymi się w sieci spekulacjami głos zabrał rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Jacek Dobrzyński.

„Apeluję o powstrzymanie się od jakichkolwiek spekulacji na temat przyczyny pożaru w Mińsku Mazowieckim. Po zakończeniu akcji gaśniczej okoliczności zdarzenia zostaną dokładnie zbadane i wyjaśnione przez biegłych z zakresu pożarnictwa. Ostrzegam przed dezinformacją i fake newsami pojawiającymi się w tym temacie” – podkreślił rzecznik MSWiA.

Walka z ogniem trwała przez całą noc

Jeszcze przed godziną 22:00 strażacy oceniali, że działania mogą potrwać nawet kilkanaście godzin. Z uwagi na wielkość hali i charakter płonących materiałów, gaszenie ognia wymagało ogromnych nakładów sił i środków.

Dopiero po godzinie 1:00 mł. bryg. Kamil Płochocki w rozmowie z RMF FM poinformował, że strażakom udało się opanować pożar. Rozpoczęto wtedy żmudny proces dogaszania zarzewi ognia, co – jak wskazał – może potrwać jeszcze wiele godzin. „Hala w całości uległa spaleniu” – dodał.

Strażacy podjęli skuteczne działania, by nie dopuścić do rozprzestrzenienia się ognia na sąsiednie obiekty. Udało się uratować m.in. przylegającą halę, która była zagrożona.

Dym widoczny z wielu kilometrów. Co z jakością powietrza?

Choć nie ma informacji o osobach poszkodowanych, zagrożenie dla zdrowia publicznego z powodu zanieczyszczeń powietrza pozostaje realne. Służby sanitarno-epidemiologiczne będą monitorować sytuację w najbliższych dniach. Pożar tworzyw sztucznych wywołał nie tylko ogromne płomienie, ale też kłęby toksycznego dymu. Na miejscu grupa chemiczna prowadzi pomiary jakości powietrza.

Czytaj też:
Potężne pożary lasów w Kanadzie. Tak źle nie było od dekad. Pył przenosi się tysiące kilometrów
Czytaj też:
Nieświadomy błąd może kosztować 500 zł. Za co  na balkonie można dostać mandat?

Źródło: X / RMF FM