Terapia z nosem w książce? Sprawdza się nie tylko u dzieci

Terapia z nosem w książce? Sprawdza się nie tylko u dzieci

Kobieta czytająca książkę, zdjęcie ilustracyjne
Kobieta czytająca książkę, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pexels / cottonbro
Żyjemy w świecie, który przyspieszył, zdominowanym przez technologie, ekrany, powiadomienia i krótkie formy. Nie krytykujemy tego – technologia sama w sobie nie jest ani dobra, ani zła. Może wspierać rozwój i być źródłem inspiracji. Ale jednocześnie coraz trudniej o przestrzeń, w której dzieci (i dorośli) mają szansę zatrzymać się, przeżyć coś głębiej i wejść w prawdziwy kontakt – ze sobą i z drugim człowiekiem. Kompetencje miękkie – takie jak empatia, komunikacja, zdolność do współpracy czy rozumienie emocji – nie rozwijają się „przy okazji”. One potrzebują relacji, czasu, rozmowy, doświadczenia. Tego nie zastąpi algorytm, choćby był najbardziej spersonalizowany. Dlatego tak ważne jest, by w świecie cyfrowym zostawić miejsce na analogowe spotkania – i na opowieść, która łączy – mówi Katarzyna Nawrocka, ekspertka bajkoterapii związana z Fundacją Zaczytani.org.

Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: Czym jest biblioterapia i bajkoterapia?

Katarzyna Nawrocka: Biblioterapia to metoda wsparcia rozwoju i zdrowia psychicznego oparta na literaturze. Wykorzystuje odpowiednio dobrane teksty – opowiadania, powieści, wiersze czy reportaże – jako narzędzia do uruchamiania refleksji, przepracowywania emocji oraz budowania samoświadomości i empatii. Z powodzeniem stosuje się ją zarówno w pracy zespołowej, edukacji, jak i profilaktyce czy rozwoju osobistym. W biblioterapii ogromne znaczenie ma storytelling, czyli sztuka opowiadania historii – nie tylko jako forma przekazu, ale jako sposób budowania mostu między czytelnikiem a bohaterem, między doświadczeniem a emocją.

Już w Starożytności uważano, że czytanie ma moc uzdrawiającą. Najbardziej znanym przykładem jest napis nad wejściem do Biblioteki Aleksandryjskiej: „Lecznica duszy". To symboliczne potwierdzenie wiary w uzdrawiającą moc słowa pisanego.

Skoro jesteśmy przy Starożytności, zastanawiam się, kiedy „nazwano”, czy „uznano” samą terapię?

Pojęcie „bibliotherapy" zostało wprowadzone do języka naukowego na początku XX wieku, a pierwsza udokumentowana definicja pojawiła się w 1916 roku w czasopiśmie „The Atlantic Monthly", gdzie Samuel McChord Crothers użył tego terminu w eseju zatytułowanym „A Literary Clinic”.

W kolejnych dekadach biblioterapia była rozwijana i stosowana m.in. w szpitalach psychiatrycznych oraz w pracy z weteranami wojennymi w USA, zwłaszcza po I i II wojnie światowej – jako forma wsparcia emocjonalnego i rehabilitacji psychicznej.

Bajkoterapia natomiast to szczególna, wyspecjalizowana forma biblioterapii, skierowana przede wszystkim do dzieci.
Artykuł został opublikowany w 33/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.