Odchodzi 43 działaczy dolnośląskiego PiS. J. Kaczyński mówi: trudno

Odchodzi 43 działaczy dolnośląskiego PiS. J. Kaczyński mówi: trudno

Dodano:   /  Zmieniono: 
Odejście 43 członków z dolnośląskiego PiS jest "niemiłą stratą", ale w żadnym razie "nie narusza substancji PiS-u" - ocenił prezes tej partii Jarosław Kaczyński, który w poniedziałek odwiedził Dolny Śląsk i Wrocław.

43 członków PiS, głównie b. działaczy Porozumienia Prawicy, złożyło w poniedziałek pisemne rezygnacje z członkostwa w partii.

J. Kaczyński podczas konferencji prasowej we Wrocławiu powiedział, że od wizyty na Dolnym Śląsku rozpoczyna objazd po kraju. "Od Dolnego Śląska rozpoczynam objazd po całym kraju, który będzie trwał niemal cały rok, bo skończy się jesienią. I obejmie wszystkie okręgi wyborcze" - mówił Kaczyński, który wcześniej odwiedził szpital powiatowy w Wołowie oraz spotkał się z działaczami samorządowymi PiS w Brzegu Dolnym.

Prezes PiS powiedział, że Dolny Śląsk i Wrocław nie zostały wybrane przypadkowo. "Nie ukrywam, że tutaj doszło do niedobrych, z punktu widzenia partii, wydarzeń i to będzie wzięte pod uwagę. Chodzi oczywiście o odejście pana Kazimierza Ujazdowskiego i grupy b. działaczy Przymierza Prawicy. Martwi mnie to. Dlatego przyjechałem tutaj na początku, ale to nie jest jedyna przyczyna. To jest po prostu ważne miejsce w kraju" - mówił Kaczyński. Dodał, że swoją obecnością chce przypomnieć, że "PiS tu jest, że nadal działa, że ta strata, choć niemiła, w żadnym razie nie narusza substancji PiS".

Poproszony o komentarz do tego, że w poniedziałek 43 członków złożyło pisemną rezygnację z członkostwa w partii, prezes PiS powiedział, że go to martwi ale "to było do przewidzenia". "Zresztą znaczna część z nich już wcześniej deklarowała, że odejdzie, a więc to nic nowego. To jest takie wydarzenie pewnie związane z moją wizytą, co mnie dodatkowo martwi. Ale jeśli ekskoledzy myślą, że to mną wstrząśnie, to się mylą" - mówił Kaczyński.

Paweł Wróblewski, b. marszałek województwa dolnośląskiego i radny sejmiku, który swoje odejście z PiS ogłosił jeszcze w grudniu, zapewnił, że złożenie w poniedziałek pisemnych rezygnacji było raczej zbiegiem okoliczności, niż jakąś manifestacją związaną z obecnością prezesa Kaczyńskiego we Wrocławiu. "Nie wiem dlaczego właśnie dzisiaj te rezygnacje zostały złożone. Wiem, że koledzy zbierali je i zamierzali złożyć po nowym roku" - mówił Wróblewski.

W grudniu działacze PiS tłumaczyli, że odchodzą, bowiem partia ta straciła "zdolność do wewnętrznej dyskusji".

pap, em