Spór o modlitwę w Zakopanem. „Jutro każą ściągnąć krzyż z Giewontu”

Spór o modlitwę w Zakopanem. „Jutro każą ściągnąć krzyż z Giewontu”

Zakopane, zdjęcie ilustracyjne
Zakopane, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Dmitri T
Każde obrady zakopiańskiej rady miasta rozpoczynają się tradycyjnie modlitwą. Petycja w sprawie porzucenia tego zwyczaju rozzłościła kilku radnych.

W połowie sierpnia Rada Miasta Zakopane odebrała petycję w sprawie rezygnacji z modlitwy, która odbywa się na początku każdej sesji. Apel opublikowano również w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Zakopane. Do mediów trafiła kopia petycji, z zasłoniętym nazwiskiem jej autora.

Zakopane. Petycja ws. rezygnacji z modlitwy

„Wprowadzenie modlitwy do formalnego przebiegu sesji rady miasta, choć dla niektórych może wydawać się nieszkodliwe, w rzeczywistości podważa zasadę równości obywateli wobec państwa” — podkreślał autor. „Rada miasta reprezentuje wszystkich mieszkańców — zarówno wierzących, jak i niewierzących, przedstawicieli różnych wyznań i światopoglądów” – przypomniano.

„Aby w pełni spełniać swoje funkcje, musi zachować absolutną neutralność. Utrzymywanie tej praktyki może prowadzić do poczucia wykluczenia i dyskryminacji wśród części obywateli, którzy nie identyfikują się z daną religią. Działanie to stwarza precedens, który może być interpretowany jako faworyzowanie jednej grupy kosztem innych” – dodawano.

„Państwo świeckie gwarantuje każdemu obywatelowi prawo do swobodnego wyboru i wyrażania swoich przekonań religijnych, ale jednocześnie wymaga, aby instytucje publiczne same pozostawały neutralne w tej sferze” – przekonywał autor petycji.

Radni Zakopanego komentują petycję

Petycja nie trafiła jeszcze pod dyskusję, dlatego radni zagadnięci przez dziennikarzy Onetu nie wiedzieli nawet o jej istnieniu. — Zamiast tego urzędnicy burmistrza Łukasza Filipowicza wrzucają to do internetu, by zrobić aferę na całą Polską. Już widzę te nagłówki: „Górale łamią konstytucje, bo się modlą” — komentował radny Józef Figiel.

— Nie rozumiem też, dlaczego pismo z petycją, które trafiło na miejski BIP, jest zamazane w miejscu podpisu. Przez to nie wiemy, kto je wysłał. A uważam, że opinia publiczna powinna to wiedzieć – dodawał. Podkreślał, że sam nie widzi niczego złego w modlitwie.

W obronie zwyczaju stanął też Wojciech Tatar. — Ja radnym miejskim jestem już kilka kolejnych kadencji. Modliliśmy się zawsze i nikomu to nie przeszkadzało. Teraz nagle przeszkadza? To niech ta osoba się nie modli i na sesję przychodzi 3 minuty spóźniona, tak by naszych modlitw nie słuchać – proponował.

– Mam nadzieję, że w radzie jest większość mądrych ludzi i nie ugniemy się względem takich głupich pomysłów. Dziś komuś przeszkadza nasza modlitwa, a jutro zacznie przeszkadzać... krzyż na Giewoncie. Przecież to także symbol religijny i stoi w publicznej przestrzeni – zauważał.

Czytaj też:
Jesień w Polsce będzie zupełnie inna. Meteorolodzy już wiedzą
Czytaj też:
Miała być willa Zahy Hadid, będzie baza TOPR. Polski miliarder odpuszcza

Opracował:
Źródło: Onet.pl