Kopacz: koniec dyskusji, czas na reformę

Kopacz: koniec dyskusji, czas na reformę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. J. Marczewski/Wprost 
Czas na debatę o systemie ochrony zdrowia minął; teraz trzeba przeprowadzić reformę - powiedziała na IX Nadzwyczajnym Krajowym Zjeździe Lekarzy minister zdrowia Ewa Kopacz.
"Zróbmy tę reformę razem - apelowała do lekarzy minister Kopacz. Zaproponowała im udział w przygotowywanym przez resort "szczycie zdrowotnym", w którym będzie uczestniczył także premier Donald Tusk.

Dodała, że reformę trzeba przeprowadzić racjonalnie, a nie w atmosferze "przystawiania pistoletu do głowy". "Kiedy się zaczęłam zastanawiać, jak to wyglądało przez ostatnie lata, to naprawa systemu ochrony zdrowia polegała na tym, że obserwowaliśmy wiecznie niepokoje, protesty, petycje, debaty i czym się to skończyło? Jesteśmy w punkcie wyjścia" - powiedziała Kopacz.

"Czas na te debaty się skończył. Ten system jest już tak niewydolny, że dziś albo go zreformujemy, albo w dalszym ciągu będziemy udawać reformę służby zdrowia" - dodała.[[mm_2]]

Wierzę, że możemy wreszcie coś zrobić dla ochrony zdrowia i nie chcę, by zachwiały tym gry polityczne - deklarowała minister.

Kopacz obiecała, że lekarze i samorząd lekarski otrzymają projekty ustaw z pakietu zdrowotnego i będą mieli okazję do ich konsultowania. Zapowiedziała także, że jeszcze w tym roku będą, poza ustalonymi już w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty, podwyżki dla lekarzy rezydentów i stażystów.

Minister przedstawiła kolejność działań w reformowaniu służby zdrowia. Najpierw trzeba określić, ile pieniędzy potrzeba w systemie, stąd pomysł koszyka świadczeń medycznych. "Nie ma zgody na dolewanie pieniędzy do niesprawnego systemu. My chcemy usprawniać system i pokazywać, że jeśli te pieniądze wpłyną do niego, to będą racjonalnie wydawane" - zaznaczyła. [[mm_1]]

Przy tej okazji mówiła o planach przekształcenia NFZ w kilka niezależnych funduszy i zmianie jego funkcjonowania, z instytucji, która "wtrąca się" do sposobu leczenia pacjentów w instytucję jedynie płacącą za dobrze wykonane i dobrze wycenione usługi medyczne.

Lekarze obecni na IX Nadzwyczajnym Krajowym Zjeździe byli jednak sceptyczni wobec planów resortu. Uważają, że bez podniesienia nakładów na ochronę zdrowia, systemu nie da się naprawić.

Samorząd lekarski uważa, że aby poprawić sytuację ochrony zdrowia w Polsce należy podnieść składkę na ubezpieczenie zdrowotne nawet do 13 proc. (obecnie jest to 9 proc.), wprowadzić współpłacenie za niektóre usługi medyczne, ustalić minimalny poziom wynagrodzeń lekarzy od dwóch średnich krajowych zaczynając oraz zrezygnować z przeprowadzania konkursu na świadczenie usług zdrowotnych.

Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Konstanty Radziwiłł zapewnił, że środowisko jest gotowe do współpracy przy reformie zdrowia. Odnosząc się do projektów ustaw (o zakładach opieki zdrowotnej, ubezpieczeniach dodatkowych i prawach pacjenta, które przygotował rząd, ale które mają być projektami poselskimi), Radziwiłł powiedział, że samorząd lekarski chciałby wnieść do niech wiele różnych zapisów. M.in. zapis o decentralizacji NFZ, konkurencyjności między powstałymi w jego miejsce funduszami; chciałby też wprowadzić elementy współpłacenia za niektóre usługi medyczne wraz z osłonami dla najbiedniejszych; chciałby też odejść od konkursu ofert na świadczenia medyczne.

Minister Ewa Kopacz odpowiedziała, że współpłacenie nie jest receptą na uzdrowienie systemu, wiele osób, rencistów, emerytów na to nie stać. Przypomniała, że rząd opowiada się raczej za wprowadzeniem systemu ubezpieczeń dodatkowych. Kopacz dodała też, ze rząd PO-PSL rozważa możliwość dofinansowania systemu, ale uważa, że najpierw należy określić, ile środków na ten system potrzeba.

Kopacz powiedziała też, że jeśli taka będzie zdecydowana wola środowiska lekarskiego, aby procedować nad projektami ustaw zdrowotnych jako projektami rządowymi, pewnie będzie taka zgoda. Poprosiła jednak, by lekarze przejrzeli te projekty i zastanowili się, czy nie mogliby wnosić swoich uwag do nich na drodze poselskiej.

Delegaci zjazdu oczekiwali na minister zdrowia podczas pierwszego dnia obrad, w piątek. Jej przyjazd był cały czas przesuwany, a do lekarzy i do dziennikarzy docierały informacje, że Kopacz jest na spotkaniu u premiera i u ministra finansów. Lekarze mieli nadzieję, że uda jej się wywalczyć dodatkowe pieniądze. Jednak w sobotę rano Kopacz o dodatkowych środkach dla lekarzy nie mówiła, stąd zapewne rozczarowanie środowisk lekarskich.