CBA dostało raport na swój temat

CBA dostało raport na swój temat

Dodano:   /  Zmieniono: 
Centralne Biuro Antykorupcyjne otrzymało wyniki kontroli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, dotyczącej m.in. legalizacji dokumentów wykorzystywanych przez CBA. Biuro ma dwa tygodnie na odniesienie się do ustaleń ABW - poinformował Piotr Kaczorek z CBA.

Biuro nie ujawnia wyników działań ABW. Kontrola była niejawna - przypomniał Kaczorek. Zgodnie z procedurą, po przedstawieniu uwag CBA do wyników kontroli, ABW odniesie się do nich i przedstawi końcowy raport.

P.o. rzecznik prasowy ABW mjr Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska poinformowała w komunikacie, że kontrola w CBA zakończyła się już przed tygodniem - 9 stycznia, a jej wyniki przedstawiono szefowi CBA następnego dnia. Była to "kontrola doraźna stanu zabezpieczenia informacji niejawnych w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym" - podała rzecznik.

"CBA ma 14 dni na przedstawienie ewentualnych zastrzeżeń, do których kontrolerzy ABW muszą się odnieść" - zaznaczyła w komunikacie Koniecpolska-Wróblewska.

Przed tygodniem "Gazeta Wyborcza" podała, że z ustaleń ABW wynika, iż CBA bezprawnie posługiwało się podrobionymi dokumentami. CBA uznało wtedy za niedopuszczalną sytuację, gdy działania służby specjalnej (ABW) mają charakter odwetowy i mają służyć jako pretekst do decyzji politycznych, nie mają zaś charakteru merytorycznego. Zapowiedziało zgłoszenie do prokuratury zawiadomienia o wycieku informacji z ABW na temat wyników kontroli w CBA.

P.o. rzecznik ABW informowała wtedy PAP, że kontrola rozpoczęła się w grudniu i dotyczyła stanu zabezpieczenia dokumentów z klauzulami tajności. Chodziło m.in. o dokumenty legalizacyjne używane przez służby specjalne podczas tajnych operacji. Najczęściej są to fałszywe dowody osobiste, legitymacje czy paszporty, które mają pomóc w ukryciu tożsamości funkcjonariuszy.

Według "GW", kontrolerzy ABW ustalili, że dopiero 31 sierpnia 2007 r. ówczesny premier Jarosław Kaczyński wydał tajne zarządzenie w sprawie wydawania i posługiwania się przez CBA opisywanymi dokumentami. Było to już - jak napisała gazeta - po ujawnieniu akcji w resorcie rolnictwa dotyczącej afery gruntowej, gdy wielu ekspertów zaczęło kwestionować prawo służb specjalnych do fałszowania użytych w tej prowokacji dokumentów. "To znaczy, że dokumenty legalizacyjne wytwarzano wcześniej bezprawnie" - oceniał informator gazety.

Według rozmówców gazety, wyniki kontroli ABW mogą też dowodzić, że gdy 23 października 2007 r. - dwa dni po przegranych wyborach - premier Kaczyński wydał zarządzenie pozwalające niszczyć dokumenty legalizacyjne "uznane za nieprzydatne", "w rzeczywistości chciał ukryć, że część tych materiałów powstała bezprawnie".

pap, ss