PiS o ustawie medialnej: nie zgadzamy się na eksperyment

PiS o ustawie medialnej: nie zgadzamy się na eksperyment

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem klubu PiS, projekt zmian w ustawie medialnej autorstwa PO jest "w swoim pomyśle" niekonstytucyjny. W trakcie debaty nad projektem PiS złożył wniosek o jego odrzucenie w całości.

"Decyzja o tym, że nie będziemy pracować nad poprawianiem tego projektu pojawiła się po pewnych dyskusjach. Uznaliśmy, że tego projektu nie da się poprawić, bo on w swym pomyśle jest niekonstytucyjny, a pomysł niekonstytucyjny nie może mieć zmienianych szczegółów" - podkreślił na piątkowej konferencji w Sejmie poseł PiS Jan Ołdakowski.

Po drugie - jak dodał - PiS nie zgadza się, aby pojawił się w Polsce eksperyment, "czyli taki regulator rynku audiowizualnego, który nie występuje nigdzie indziej na świecie poza systemami totalitarnymi".

"Nigdzie nie ma regulatora rynku audiowizualnego powoływanego i odwoływanego przez prezesa Rady Ministrów, przez szefa rządu, bez żadnej rady podejmującego decyzje w sprawach regulacji rynku" - ocenił Ołdakowski.

Jego zdaniem, zgłoszona w piątek przez PO poprawka do jej projektu ustawy medialnej, która zakłada, że minister skarbu nie mianowałby - tak jak obecnie przewiduje projekt - członków zarządów i rad nadzorczych mediów publicznych, to "zabieg socjotechniczny, mający na celu porozumienie z LiD".

"Dzisiejsze poprawki Platformy Obywatelskiej są obliczone tylko na to, aby próbować porozumieć się z LiD" - uważa Ołdakowski. "Ma dać poczucie, że Platforma cofnęła się pod wpływem mediów. To zabieg socjotechniczny, przewidziany wcześniej" - uznał.

W ocenie innego posła PiS Jacka Kurskiego, za rządów Prawa i Sprawiedliwości zachowywano "podstawową logikę mediów publicznych", w tym m.in. autonomię Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.[[mm_1]] [[mm_2]] 

"Jakkolwiek za zmiany przeprowadzone na przełomie 2005-2006 roku nikt nie wypina piersi po medale, nikt nie chce być kanonizowany, ani błogosławiony, to jednak one zachowywały podstawową logikę mediów publicznych: autonomię Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, nieodwoływalność rad nadzorczych, wymagana była większość kwalifikowana w radach nadzorczych radia i telewizji" - powiedział Kurski.

Teraz - jak dodał - to premier za pośrednictwem ministra skarbu będzie decydował o obsadzie zarządów spółek medialnych. "Premier będzie mógł zadzwonić do ministra skarbu Aleksandra Grada i powiedzieć: +Olek, wywal tego Urbańskiego, bo już na niego nie mogę patrzeć, wywal Czabańskiego+, daję ci na to 12 godzin+" - mówił.

Szef rządu - w ocenie Kurskiego - będzie mógł także decydować o kontroli rynku mediów prywatnych, gdyż za pośrednictwem UKE będzie de facto decydował o przyznawaniu koncesji i częstotliwości nadawcom prywatnym.

"Nigdzie nie ma jednoosobowego regulatora rynku audiowizulanego powoływanego przez premiera. Są to albo ciała zbiorowe, albo jest inny sposób osiągania niezależności. Więc jeśli mówimy o Europie, to nadawajmy rozwiązania z Europy a nie z PRL" - wtórował Ołdakowski.

Klub PO zdecydował się na wykreślenie z projektu nowelizacji ustawy medialnej kompetencji Ministra Skarbu Państwa. Minister nie mógłby już powoływać ani odwoływać członków władz TVP i Polskiego Radia. PO proponuje też by prezes UKE był wybierany przez parlament na wniosek premiera. Obecnie prezesa UKE mianuje premier.

Kurski skrytykował też Platformę za zapowiedzi likwidacji abonamentu radiowo-telewizyjnego.

PO zapowiada, że w przyszłym tygodniu prawdopodobnie złoży projekt ustawy likwidującej obowiązek płacenia abonamentu RTV dla emerytów i rencistów.

Według Kurskiego - przy zniesieniu abonamentu - finansowanie budżetowe będzie "instrumentem totalnej władzy wykonawczej nad mediami publicznymi".[[mm_3]]

"Dzieje się bardzo źle. Wracamy do czasów Radiokomitetu i to towarzysz premier Donald Tusk będzie już za dwa miesiące decydował o kształcie i treści mediów publicznych i prywatnych w Polsce" - uważa Kurski.

Lena Dąbkowska-Cichocka pytała z kolei "o dowody na to, że Platforma dąży do odpolitycznienia mediów publicznych" i dlaczego ustawa autorstwa PO jest tak niedopracowana.

Posłowie PiS zwracali także uwagę, że sama Platforma zgłaszała liczne poprawki do swojego własnego projektu.

ab, pap