Sąd: zatrzymanie Petera V. zasadne

Sąd: zatrzymanie Petera V. zasadne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zatrzymanie Petera V. było zasadne - uznał katowicki sąd rejonowy, który w piątek rozpatrywał zażalenie obrony w tej sprawie.

O decyzji sądu poinformował naczelnik katowickiego wydziału Prokuratury Krajowej Zbigniew Pustelnik. "Sąd nie podzielił stanowiska obrony i utrzymał w mocy postanowienie o zatrzymaniu Petera V." - powiedział prokurator.

Peter V. został zatrzymany w Wielkanoc przez Centralne Biuro Śledcze. Prokuratura zarzuciła mu pomocnictwo w przywłaszczaniu oraz praniu brudnych pieniędzy. W poniedziałek katowicki sąd rejonowy aresztował podejrzanego na trzy miesiące. Do piątkowego popołudnia do katowickiego sądu okręgowego nie dotarło zażalenie obrony na aresztowanie V. - poinformowała rzeczniczka sądu Hanna Szydziak.

W całym postępowaniu, w którym zarzuty usłyszał Peter V. jest ośmiu podejrzanych. Jednym z nich jest lobbysta Marek Dochnal, któremu prokuratura zarzuca popełnienie 10 przestępstw. Dotyczą one m.in. prania brudnych pieniędzy na kwotę ok. 70 mln zł, przywłaszczenia mienia, oszustwa, posługiwania się fałszywymi dokumentami i poświadczania nieprawdy w dokumentach oraz udziału w obrocie narkotykami.

Peter V. w latach 70. nazywał się Piotr Filipowski vel Filipczyński. Jako 17-letni chłopak brutalnie zamordował 75-letnią kobietę w celach rabunkowych. Skazano go na 25 lat więzienia. W 1979 r. miał przerwę w odbywaniu kary, a w 1983 r. w niewyjaśnionych okolicznościach dostał paszport i wyjechał do Szwajcarii. Według prasy, miał być zwerbowany przez służby specjalne PRL, które umożliwiły mu wyjazd. Podjął pracę w bankach szwajcarskich.

W 1998 r. polski wymiar sprawiedliwości uruchomił procedurę ekstradycyjną. Peter V. został zatrzymany w Szwajcarii i przekazany Polsce w celu odbycia reszty kary. Trafił do aresztu; jego prawnicy wnieśli o ułaskawienie; ułaskawił go prezydent Aleksander Kwaśniewski. W lipcu 1999 r. V. wrócił do Szwajcarii. W sprawie okoliczności jego ułaskawienia toczy się odrębne śledztwo, w którym Petera V. przesłuchano jako świadka w polskim konsulacie w Bratysławie.

Nazwisko Petera V. pojawiło się też w innych materiałach, jakimi dysponuje katowicka prokuratura. Dochnal w złożonych w prokuraturze, a przytaczanych przez prasę, zeznaniach miał mówić o kontach, jakie czołowi politycy lewicy mieli posiadać w szwajcarskich bankach. Na te rachunki miały wpływać pieniądze z łapówek. Peter V., który po wyjeździe do Szwajcarii rozpoczął pracę w tamtejszym banku Coutts, miał obsługiwać te konta.

Prokuratura potwierdza, że w ramach postępowania sprawdza, czy politycy mieli konta w Szwajcarii i Liechtensteinie. Śledczy ciągle czekają jednak na zagraniczną pomoc prawną.

W piątek "Dziennik" napisał, że były minister gospodarki w rządach Leszka Millera i Marka Belki, Jacek Piechota miał prawo korzystać z pieniędzy zgromadzonych na szwajcarskim koncie, należącym do ojca Petera V., nazywanego w mediach "kasjerem lewicy". Szczegóły operacji na tym koncie - pisze gazeta - poznała delegacja trzech prokuratorów, którzy odwiedzili Szwajcarię niemal dwa lata temu. Piechota nazywa te doniesienia bzdurą i rozważa podanie autorów tekstu do sądu.

Leszek Goławski z katowickiego wydziału Prokuratury Krajowej odmówił komentarza na temat publikacji w "Dzienniku". "Nie udzielamy informacji o przebiegu i ustaleniach postępowania" - powiedział.

Prokurator dodał, że od czasu aresztowania podejrzanego prokuratura nie wykonywała z Peterem V. żadnych czynności. Śledczy planują konfrontację pomiędzy nim a Dochnalem. Nie wiadomo jeszcze, kiedy do niej dojdzie.

ab, pap