Napieralski: nie ma rozłamu w SLD i nie będzie

Napieralski: nie ma rozłamu w SLD i nie będzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeszcze w tym tygodniu dojdzie do spotkania nowego kierownictwa partii - powiedział Grzegorz Napieralski, który od soboty pełni funkcję przewodniczącego SLD.

Poinformował, że ustalone zostaną wówczas terminy najważniejszych spotkań, m.in. zebrania Rady Krajowej SLD, na którym uzupełniony zostanie zarząd krajowy partii.

"Pracy będzie dużo. Ja to zapowiadałem na kongresie. Ta praca będzie bardzo ważnym elementem naszej działalności. Praca u podstaw w miastach, miasteczkach, wyjazdy liderów, mojej skromnej osoby. Czeka nas wytężona praca, ale wierzę głęboko, że zakończona sukcesem" - podkreślił Napieralski podczas konferencji prasowej w Szczecinie.

Jak ocenił sobotnio-niedzielny Kongres partii nadał Sojuszowi duży impuls i był - w jego przekonaniu - "bardzo ważny i bardzo merytoryczny", m.in. dlatego, że dokonano na nim wyboru nowych władz. "Jesteśmy teraz na początku nowej drogi o odzyskanie poparcia społecznego i przygotowanie do wyborów do Parlamentu Europejskiego, parlamentu krajowego, samorządów" - zaznaczył.

Napieralski zadeklarował, że Sojusz pod jego kierownictwem będzie partią "bez kompleksów, wiarygodną, konsekwentną i skuteczną". Jak mówił, ma to być też ugrupowanie otwarte na współpracę z organizacjami lewicowymi, także tymi lokalnymi, oraz ludźmi kultury, sztuki i przedstawicielami środowisk akademickich. Warunkiem tej współpracy - według Napieralskiego -musi być jednak wspólna z Sojuszem wizja państwa i Polski.

"Odprawimy z kwitkiem wszystkich tych, którzy będą chcieli rozmawiać z SLD tylko i wyłącznie o listach wyborczych" - zapowiedział nowy przewodniczący.

Zaznaczył, że podczas kongresu wśród kandydatów na wiceprzewodniczących zaproponował "różne postacie", zarówno te, które opowiadały się za nim jako szefem Sojuszu, jak i te, które poparły dotychczasowego przewodniczącego Sojuszu Wojciecha Olejniczaka.

Nowi wiceszefowie Sojuszu to: Katarzyna Piekarska, Longin Pastusiak, Jolanta Szymanek-Deresz i Jerzy Szmajdziński. Wybory kolejnych trzech wiceprzewodniczących odbędą się w styczniu. Zdaniem Napieralskiego wybór wiceprzewodniczących pokazał, że SLD chce być jedną, silną, zjednoczoną partią.

Szef SLD nie odpowiedział wprost, czy Olejniczak pozostanie szefem klubu. Poinformował jedynie, że jeszcze w tym tygodniu spotka się z nim.

Napieralski powiedział, że nie planuje stanowiska szefa ani dyrektora gabinetu politycznego SLD, bo to - jego zdaniem - "mnożenie funkcji w partii". Będzie za to zespół ludzi do pomocy w codziennej pracy partyjnej; zostanie wybrany komitet wykonawczy i zarząd.

"Krzysztof Janik nie będzie więc już szefem gabinetu, a Lech Nikolski nie będzie szefem doradców i nie będzie już pracował na ulicy Rozbrat" - wyjaśnił.

Według deklaracji Napieralskiego, SLD ma ofertę współpracy dla całej lewicy i dla tych wszystkich środowisk, które nie krytykują Sojuszu. Nie ma sensu rozmawiać o współpracy z tymi, którzy krytykują SLD - tak odpowiedział na pytanie dziennikarzy, czy w tej sytuacji wyklucza współpracę z Markiem Borowskim, szefem SdPL.

Pytany o współpracę w parlamencie z różnymi ugrupowaniami powiedział, że SLD jest gotowy zawierać różne sojusze, jeżeli znajdą się siły polityczne chcące poprzeć projekty ustaw zgłaszane przez lewicę. Jednocześnie, jeśli będą wartościowe projekty, odpowiadające wizji Polski zaproponowanej przez Sojusz, będziemy je popierać - podkreślił.

Dopytywany przez dziennikarzy, czy możliwa jest współpraca Sojuszu z PO, m.in. w kwestii odrzucenia weta prezydenta w sprawie ustawy medialnej, szef SLD oświadczył, że jest to ustawa zła, szkodliwa dla mediów i powinna trafić do kosza.

"Jeśli pojawi się nowy projekt, który rozwija media publiczne, jesteśmy gotowi do rozmów, ale musi się ten projekt pojawić" - zadeklarował. Podobnie odniósł się do ewentualnej współpracy z Platformą w innych sprawach. "Chciałbym najpierw zobaczyć te projekty, wtedy będę mógł cokolwiek powiedzieć" - dodał.

ab, pap