Opinie na temat wizyty Merkel

Opinie na temat wizyty Merkel

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poparcie Angeli Merkel dla projektu Wschodniego Partnerstwa to, według PO i PSL, najważniejszy element wizyty kanclerz Niemiec w Gdańsku. W ocenie PiS, podczas wizyty "nie poruszono żadnych istotnych kwestii". Lewica uważa ją za "ważną".
Merkel przebywała w Polsce w poniedziałek z kilkugodzinną wizytą; w Gdańsku spotkała się z premierem Donaldem Tuskiem. Niemiecka kanclerz m.in. udzieliła poparcia dla polsko-szwedzkiego projektu wzmocnienia wschodniego wymiaru polityki sąsiedztwa UE - tzw. Wschodniego Partnerstwa. Tusk i Merkel opowiedzieli się też za dalszą ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego w krajach UE mimo odrzucenia tego dokumentu w irlandzkim referendum.

Tusk zapowiedział też, że gdy koncepcja muzeum II wojny światowej w Gdańsku będzie gotowa, Polska zaprosi "partnerów europejskich, także partnera niemieckiego, do współpracy merytorycznej nad częścią ekspozycji". Merkel obiecała, że "jeśli będzie takie życzenie", zaoferuje stronie polskiej "wszelką pomoc i wsparcie" w sprawie muzeum.
Zdaniem wiceszefa klubu PO Grzegorza Dolniaka, wizyta Merkel w Gdańsku była bardzo udana. Jak ocenił, takie spotkania, choć krótkie, są potrzebne, aby polepszyć dwustronne kontakty. Dolniak podkreślił, że poparcie Merkel dla projektu Partnerstwa Wschodniego to duży sukces rozmów w Gdańsku.

"Im częściej są takie spotkania, tym lepiej dla naszych stosunków. Musimy zadbać o dobre kontakty z Niemcami - z naszym najpoważniejszym partnerem gospodarczym" - powiedział poseł PO. Jego zdaniem, dobra atmosfera rozmów Tusk-Merkel to optymistyczny prognostyk dla przyszłości stosunków polsko-niemieckich.

Przeciwnego zdania jest Karol Karski z PiS, według którego, podczas kilkugodzinnej wizyty Merkel w Gdańsku "nie wydarzyło się nic".

"Pani kanclerz lecąc do Klagenfurtu na mecz (Niemcy-Austria) wstąpiła tutaj" - mówił poseł. Według niego, podczas wizyty "nie poruszono żadnych istotnych kwestii".

W ocenie Karskiego "Polska już wcześniej skapitulowała w sprawie +Widocznego znaku+" - berlińskiej placówki, która ma upamiętnić przymusowe wysiedlenia po II wojnie światowej. Z kolei jeśli chodzi o projekt muzeum II wojny światowej w Gdańsku to - jak ocenił poseł - nie ma nawet koncepcji jego budowy, na co - jak dodał - kanclerz zwróciła uwagę w swojej wypowiedzi podczas konferencji z polskim premierem.

"Poza tym nic, pustka. A są kwestie do rozwiązania w stosunkach polsko-niemieckich" - powiedział Karski. Wśród nich wymienił rosyjsko-niemiecki projekt budowy Gazociągu Północnego. "Kwestia bezpieczeństwa energetycznego jest bardzo istotna w obrębie UE" - podkreślił. Inny istotny problem - według posła - to "restytucja dóbr kultury, które znajdują się na terenie Niemiec".

Odnosząc się do wypowiedzi Merkel i Tuska o tym, że ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego powinna być kontynuowana, Karski ocenił, że po decyzji Irlandczyków tego Traktatu, zgodnie z prawem międzynarodowym, "po prostu nie ma".
"Jego ratyfikowanie, bądź nie, nie ma już żadnego znaczenia, byłoby aktem wyłącznie symbolicznym" - powiedział poseł. W jego ocenie, odrzucenie Traktatu w irlandzkim referendum "to jest wielka klęska osobista pani kanclerz". "Przecież to prezydencja niemiecka i ona osobiście +dopychała kolanem+ ten Traktat" - mówił.

Odmiennego zdania niż Karski jest Tadeusz Iwiński (Lewica), który podkreślił wagę osobistych kontaktów między premierem Tuskiem a niemiecką kanclerz. "Merkel jest trzeci raz w Polsce, nawet jeśli jest to krótki pobyt, to jest to ważne. Szczególnie po okresie rządów PiS, gdzie wyraźnie grano kartą antyniemiecką" - ocenił Iwiński.
Odnosząc się do pomysłu niemieckiego "Widocznego Znaku" i polskiego muzeum II wojny światowej, o których mówili na konferencji Tusk i Merkel, poseł Lewicy ocenił, że "najlepszy był pomysł Rady Europy". Jak wyjaśnił, miała to być ekspozycja pod auspicjami Rady Europy poświęcona masowym ruchom migracyjnym w XX wieku i przesiedleniom. "To byłoby lepsze niż to, co robią Niemcy, co Polska aprobuje, choć nie bardzo jej się podoba" - powiedział.

Odnosząc się do Traktatu Lizbońskiego, Iwiński zauważył, że Niemcom może zależeć na dokończeniu procesu ratyfikacji, ponieważ nie chcą, by odżyły "pomysły o Europie dwóch prędkości". W jego opinii, mogłoby się to odbić się m.in. na inicjatywie wschodniej i wspólnej polityce energetycznej.

Szef sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej Andrzej Grzyb (PSL) podkreślił, że choć wizyta Angeli Merkel w Polsce była krótka, robocza, to zostało w jej trakcie poruszonych wiele ważnych kwestii.

Jego zdaniem, rozmowa kanclerz z polskim premierem była zdominowana przez tematy, które będą poruszane na rozpoczynającym się w czwartek spotkaniu Rady Europejskiej.

"Trzeba szczególnie dobrze przyjąć deklarację wypowiedzianą przez panią kanclerz o wsparciu Wschodniego Partnerstwa" - zaznaczył poseł PSL.

Według Grzyba, z wypowiedzi Tuska i Merkel "wychodzi bardzo ważny sygnał", że kraje UE uznają wolę Irlandczyków wyrażoną w referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego. "Być może uda się jeszcze wznowić proces ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego w Irlandii" - dodał.

pap, keb