Nagonka w mediach przeciwko Wałęsie?

Nagonka w mediach przeciwko Wałęsie?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nagonka przeciwko b. prezydentowi Lechowi Wałęsie, która ma miejsce w części mediów, musi zostać surowo potępiona - oświadczyło Prezydium Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej.

"W cywilizowanym państwie prawa, w którym konstytucja gwarantuje niezawisłość sędziowską, wydane przez sędziego orzeczenie może być zmienione tylko przez wyższą instancję sądową" - zaznaczono w oświadczeniu.

"Jeżeli chcemy, aby tak było w Polsce, nagonka przeciwko Lechowi Wałęsie, która ma miejsce w części mediów, musi zostać surowo potępiona, jako poważne naruszenie obyczajów, a może nawet art. 232 Kodeksu karnego, który mówi, że kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe sądu - podlega karze" - dodano, wyjaśniając, że oprócz przemocy fizycznej wpływ na sąd, można wywierać presją moralną.

Stowarzyszenie protestuje przeciw "naruszeniu wymogów kodeksowych przez kierownictwo telewizji publicznej, które nadając film oskarżający Lecha Wałęsę o  współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, zakpiło sobie z procedury sądowej i  prawomocnego orzeczenia, przeprowadziło własne śledztwo i ogłosiło wyrok, chociaż nie miało do tego żadnego prawa".

W ocenie SDRP, działanie TVP przypomina najgorsze praktyki lat 1947-1956. "Nie chcemy powrotu tamtych obyczajów. I nie chodzi o to czy Lech Wałęsa był czy  nie był tajnym współpracownikiem. Chodzi o dokonywaną na naszych oczach anarchizację wymiaru sprawiedliwości, o zastąpienie uprawnień sądu lustracyjnego przez politycznych krzykaczy i najemnych propagandystów, niegodnych miana dziennikarzy" - podkreślono.

TVP w ubiegłą środę wyemitowała film "TW Bolek". Przed emisją tego materiału b. prezydent domagał się, by TVP jej zaniechała - w przeciwnym razie zagroził procesem, w którym - jak zapowiedział - będzie domagać się 20 mln zł. Wałęsa otrzymał od prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego zaproszenie do wystąpienia telewizyjnego, zbliżonego formułą do orędzia, nie przyjął jednak tej propozycji

W poniedziałek ukazała się, wydana przez IPN, książka "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii", autorstwa historyków Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka. Główne tezy książki mówią o tym, że w początkach lat 70. Wałęsa był agentem SB o kryptonimie "Bolek". Akta o tym świadczące, według autorów, Wałęsa zabrał w  latach 90.; według nich w 2000 r. Sąd Lustracyjny wadliwie ocenił dowody nt. Wałęsy i pominął ich część. Wałęsa zaprzecza zarzutom o współpracę.

nd, pap