Masówki w Silesii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Związkowcy z kopalni "Silesia" w Czechowicach- Dziedzicach zorganizowali we wtorek w zakładzie tzw. masówki - wiece, podczas których przedstawiają załodze swoje stanowisko w sprawie unieważnienia przetargu na sprzedaż kopalni szkockiej grupie Gibson.

We wtorek po południu Kompania Węglowa, do której należy kopalnia, ogłosiła, że unieważnia przetarg z powodu braku warunków formalno-prawnych do jego finalizacji. Zarząd firmy nie zgodził się na wnioskowane przez inwestora przedłużenie terminu obowiązywania oferty o trzy miesiące. Poprzedni termin minął 30 czerwca.

"Podczas masówek informujemy załogę, jak bardzo Kompania w tej sprawie mataczy i mija się z prawdą. Nie wiemy, jakie są prawdziwe powody tej decyzji. Bulwersujące jest także to, że zarówno my, jak i inwestor, dowiadujemy się o decyzji zarządu KW wyłącznie z mediów" - powiedział we wtorek wieczorem PAP szef "Solidarności" w kopalni Dariusz Dudek.

Zapowiedział, że masówki będą organizowane na wszystkich zmianach. Pierwsza odbyła się ok. godz. 17.30, a kolejną zaplanowano o godz. 23.30; ostatnia odbędzie się w środę przed szóstą rano, kiedy pracę rozpocznie pierwsza zmiana. Potem związkowcy zdecydują o dalszych działaniach. Komisje zakładowe związków zebrały się krótko po ogłoszeniu decyzji KW.

Swoje szczegółowe stanowisko wobec decyzji zarządu Kompanii oraz plany dalszych działań związki mają przedstawić podczas zaplanowanej w środę na godz. 13.00 konferencji prasowej w zakładzie. Związkowcy zapowiadają, że nie dopuszczą do zamknięcia kopalni, przedstawianego wcześniej jako alternatywa wobec sprzedaży jej majątku inwestorowi.

Kilka lat temu pracownicy "Silesii" prowadzili już w jej obronie strajk okupacyjny pod ziemią; innym razem nie opuszczali podziemnych wyrobisk, aby nie dopuścić do wywiezienia na powierzchnię kombajnu wydobywczego. Nieoficjalnie związkowcy mówią, że i tym razem nie cofną się przed protestem, jednak żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.

Grupa Gibson miała zapłacić za "Silesię" w sumie 250 mln zł i zainwestować w niej ok. 1 mld zł. Biorąc udział w przetargu, inwestor przedstawił gwarancje finansowe na 4 mln zł wadium. Prawdopodobnie - jak mówił w końcu czerwca PAP wiceprezes KW Jacek Korski - wadium nie przejdzie jednak na własność Kompanii Węglowej, mimo iż transakcja nie doszła do skutku.

pap, keb