PiS bojkotuje posiedzenie Sejmu i składa donos

PiS bojkotuje posiedzenie Sejmu i składa donos

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. AF PAP 
PiS złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na nakłanianiu prokuratorów do fałszywego oskarżenia byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Rano w Sejmie posłowie PiS opuścili salę obrad, gdy odrzucony został wniosek PiS o zwołanie Konwentu Seniorów w sprawie poszerzenia porządku obrad. Klub PiS chciał informacji ministra sprawiedliwości na temat wywierania nielegalnego wpływu wobec prokuratorów w celu wymuszenia przekroczenia uprawnień oraz fałszywego oskarżenia b.szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Sprawa ma związek z prokuratorem Wojciechem Miłoszewskim, który w styczniu 2006 roku, na polecenie ówczesnego ministra sprawiedliwości Z.Ziobro, zapoznał prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z materiałami ze śledztwa dotyczącego tzw. mafii węglowej.

Prokuratura w Płocku chce za to postawić Ziobrze zarzut przekroczenia uprawnień. J. Kaczyński - zdaniem prokuratury - nie miał do tego prawa; nie pełnił wówczas żadnej funkcji państwowej. Wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze jest już w Sejmie; polityk zapowiada, że sam się go zrzeknie.

Według PiS, na Miłoszewskiego wywierano nacisk, by złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przeciwko Ziobrze. Świadczyć o tym mają - jak mówią - wypowiedzi samego prokuratora.

We wniosku do prokuratury PiS domaga się zbadania związku pomiędzy odmową złożenia zawiadomienia w sprawie Ziobry przez Miłoszewskiego a prowadzonym przeciwko niemu postępowaniem dyscyplinarnym.

Zbigniew Ziobro zaapelował do premiera Donalda Tuska i "jego funkcjonariuszy" o "zostawienie w spokoju i nie czynienie krzywdy prokuratorowi, który zajmował się walką z mafią (paliwową), który tylko dlatego ma być dziś karany, że nie zdecydował się składać fałszywego świadectwa na byłego prokuratora generalnego".

W piątek rano klub PiS domagał się informacji ministra sprawiedliwości na temat rzekomych nacisków. Wnioskował do marszałka Sejmu, by zwołał Konwent Seniorów, który zdecydowałby o ewentualnym poszerzeniu porządku obrad Sejmu o informację na temat Miłoszewskiego.

"Mamy tutaj do czynienia z akcją polityczną, akcją tego rządu, i mówimy tutaj już nie o ministrze (Zbigniewie) Ćwiąkalskim, tylko o premierze Tusku, bo trudno sobie wyobrazić, żeby bez jego zgody tego rodzaju operacja była podejmowana - operacja przestępcza" - mówił b. premier na konferencji prasowej po tym, jak wniosek PiS przepadł w głosowaniu.

"Mamy dzisiaj do czynienia z podnoszeniem ręki na demokrację i to podnoszeniem bardzo drastycznym, radykalnym, a odpowiedzialność za to ponosi rząd, a w szczególności premier Donald Tusk" - mówił J.Kaczyński.

Jego zdaniem, nie ma żadnych dowodów na to, by w sprawie udostępnienia mu akt ze śledztwa w sprawie tzw. mafii paliwowej, zostało złamane prawo. Odnosząc się do wydarzeń na sali sejmowej, J. Kaczyński ocenił: "mamy do czynienia z kolejnym aktem, w tym bardzo niedobrym widowisku".

"Marszałek Komorowski złamał już dawno wszystkie obyczaje parlamentarne. Do tej pory zawsze na wniosek klubu można było uzyskać przerwę na zwołanie Konwentu Seniorów. Marszałek od tej zasady odszedł. Dzisiaj odszedł po to, żeby uniknąć dyskusji w tej niesłychanie ważnej dla polskiej demokracji kwestii. W kraju, gdzie dzieją się takie rzeczy, demokracji już po prostu nie ma" - mówił szef PiS.

Jego zdaniem, sytuacja, której był świadkiem w piątek rano w Sejmie przypomina mu Białoruś. Zapowiedział też, że PiS będzie organizował "różnego rodzaju akcje, także społeczne, zmierzające do powstrzymania procesu likwidacji demokracji w Polsce". "To jest likwidacja demokracji, jeżeli znanego polityka opozycyjnego usiłuje się postawić przed sądem bez jakichkolwiek podstaw" - ocenił prezes PiS.

W opinii Komorowskiego, klub PiS w sprawie informacji o naciskach na Miłoszewskiego, zachowuje się "niepoważnie". Tłumaczył, że wniosek o poszerzenie porządku obrad został złożony już po porannym posiedzeniu Konwentu Seniorów.

"Ocenę zachowania klubu PiS zostawiam słuchaczom, widzom i czytelnikom. Dla mnie jest to dziwne, że klub, który się spóźnia, ze względu na bałaganiarstwo lub z premedytacją, ze złożeniem odpowiedniego pisma przed posiedzeniem Konwentu Seniorów, następnie podejmuje wielką mowę na sali sejmowej i ją opuszcza" - mówił Komorowski dziennikarzom.

Zdaniem szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, zachowanie polityków PiS to "polityczna hucpa i żenujący spektakl". "To było wszystko wyreżyserowane, przygotowane przez PiS. To żenujący spektakl, który nie tylko kompromituje polityków PiS - bo tym bym się specjalnie nie martwił - ale to jest także kompromitacja całego Sejmu" - powiedział Chlebowski w piątek dziennikarzom w Sejmie.

Lider SLD Grzegorz Napieralski zwrócił z kolei uwagę, że podobnie jak Komorowski, w poprzedniej kadencji zachowywali się marszałkowie wywodzący się z PiS.

"Marszałek Marek Jurek i Ludwik Dorn byli świetni w tych praktykach i teraz jest ona kontynuowana przez marszałka Komorowskiego" - ocenił polityk Lewicy. Jak dodał, również on sam czuje, że posłowie Lewicy są "ostatnio kneblowani". 

pap, em