Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego o profesjonalizacji armii

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego o profesjonalizacji armii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zapowiedzianą przez rząd profesjonalizację armii powinien poprzedzać program obejmujący finansowanie, zmiany prawne, przygotowanie kadry i infrastruktury, tymczasem w Sejmie nie ma jeszcze projektów niezbędnych ustaw - uważa szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak. Resort obrony odpiera zarzuty deklarując, że prace "idą pełną parą".

"Profesjonalizacja jest potrzebna, to poza sporem. Ale musi być ona elementem modernizacji sił zbrojnych; potrzebny jest rządowy program profesjonalizacji, który zwykle jest procesem długotrwałym" - powiedział Stasiak.

Zaznaczył, że państwa, które przeszły na zawodową armię lub ograniczają pobór - jak Wielka Brytania, Hiszpania i Niemcy - najpierw tworzyły wieloletnie modele przekształceń sił zbrojnych. "W żadnym z tych krajów nie robiono tego z dnia na dzień, w Hiszpanii do zaprzestania poboru dochodzono 12 lat" - zaznaczył szef BBN. "Akcja promocyjna jest ważna, ale potrzebny jest całościowy system".

Podkreślił, że jak każda inwestycja, także i ta nie może się odbyć bez kosztów, i że - jeśli pobór ma zostać zawieszony w przyszłym roku - na zmiany, w tym legislacyjne, "zostało diablo mało czasu", tymczasem do Sejmu nie trafiły jeszcze projekty niezbędnych ustaw.

"Jeśli celem profesjonalizacji jest uzyskanie dobrze wyszkolonego żołnierza, prosta profesjonalizacja oparta na zawieszeniu poboru, bez zmian programów szkolenia, nie ma sensu" - powiedział. Dodał, że uzawodowieniu armii, która ma liczyć mniej żołnierzy służby czynnej, muszą towarzyszyć zmiany w strukturze jednostek i garnizonów. Planowane fuzje i redukcje są - zdaniem szefa BBN - niewystarczające.

Stasiak wytknął MON brak wyliczeń, ile faktycznie, a nie etatowo, powinno być żołnierzy w zawodowej armii; ocenił też, że brakuje koncepcji narodowych sił rezerwy.

"Będziemy wspierać profesjonalizację" - zapewnił, ubolewając, że resort obrony nie konsultuje planów profesjonalizacji z prezydentem - zwierzchnikiem sił zbrojnych. "Jeżeli program jest gotowy, nie można bać się go konsultować" - powiedział.

Wiceminister obrony Czesław Piątas zapewniał w wieczornym programie TVP Info, że "formalnoprawna +otoczka+ profesjonalizacji, a także przygotowanie warunków do niej, idzie +pełną parą+".

"Dokonano wielu zmian w systemie szkolenia, do wojska wchodzi nowoczesny sprzęt, jest także pewien retusz struktur organizacyjnych oraz sposobów funkcjonowania jednostek" - wyliczał.

"Profesjonalizacja to kompleksowe przedsięwzięcie - nowoczesny sprzęt, nowoczesne szkolenie, a także nowoczesny sposób użycia go. W tych wszystkich obszarach praca trwa i to wytężona" - zapewnił Piątas.

"Myślę, że w tym tygodniu będzie rządowy program profesjonalizacji sił zbrojnych - bardzo ważny dokument" - dodał. Materializacją prac wielu podmiotów są trzy rozporządzenia ministra i dwie ustawy, które są już w Sejmie, oraz kolejne, które są już prawie u drzwi Sejmu" - zaznaczył.

Pytany, czy uda się do 2010 r. osiągnąć profesjonalną, 120 tys. armię, Piątas przypomniał, że proces uzawodowienia trwa od kilku lat. "Dochodzimy do armii zawodowej od 1992 r., idziemy stopniowo każdego roku podnosząc o cztery, pięć, 10 proc. uzawodowienie. Teraz nastąpiło tylko przyspieszenie i finalna decyzja, że zawieszamy obowiązek służby, i wyznaczony został konkretny termin, kiedy służba ma być w pełni zawodowa" - dodał.

Jak przypomniał, wojsko chce "przyciągać" do siebie licznymi zachętami - konkurencyjnymi na rynku zarobkami, stabilnym systemem emerytalnym, nowoczesnym sprzętem, atrakcyjną służbą, w tym misjami poza granicami kraju, możliwością stałego podnoszenia kwalifikacji i awansu.

Pytany o finansowanie podwyżek, Piątas powiedział, że "ustawowo resort ma zagwarantowany stabilny budżet na poziomie 1,95 PKB roku poprzedniego". "Dokonaliśmy już pewnych przesunięć. Gdybyśmy popatrzyli na ministerstwo obrony, to dzisiaj największe wydatki idą na wydatki osobowe, na drugim miejscu jest modernizacja techniczna - nie mniej niż 20 proc., później emerytury i renty, a potem pozostałe elementy" - wskazał.

Zgodnie z zapowiedziami rządu od 2010 roku polskie wojsko ma się składać z samych zawodowców. Ostatnie wcielenie jest planowane na grudzień bieżącego roku, tak by ostatni żołnierze z poboru skończyli służbę we wrześniu 2009. Pod koniec maja minister obrony Bogdan Klich zapowiedział przedstawienie sześciu ustaw związanych z profesjonalizacją. W Sejmie znajduje się projekt nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony.

Armia ma liczyć ok. 150 tys. stanowisk, w tym ok. 120 tys. w służbie czynnej i 30 tys. w narodowych siłach rezerwy. W związku z reorganizacją MON zapowiada zmiany w strukturze garnizonów. Ze 126 garnizonów w ciągu kilku lat ma zostać 112, trzy są przewidziane do likwidacji - z tego jeden jeszcze w tym roku. Do 2018 roku 20 garnizonów ma zostać połączonych w dziewięć większych.

pap, keb





nd, pap