PO chce odrzucić "dezubekizację"; PiS: to kuriozalne

PO chce odrzucić "dezubekizację"; PiS: to kuriozalne

Dodano:   /  Zmieniono: 
PO chce odrzucenia "dezubekizacji" autorstwa PiS; popiera własny projekt zmniejszenia emerytur dla służb specjalnych PRL i Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. PiS uważa wniosek PO za "kuriozalny". Za odrzuceniem obu projektów jest Lewica; PSL chce pracować nad obydwoma.

Głosowania w tej sprawie przewidziano na piątek.

W Sejmie odbyła się w czwartek debata nad projektem ustawy o "dezubekizacji" autorstwa PiS oraz projektem PO dotyczącym zmniejszenia emerytur służb PRL i członkom WRON. Obecnie emerytowani funkcjonariusze tajnych służb PRL dostają wyższe świadczenia niż zwykli emeryci - nawet do 5 tys. zł.

PiS chce by funkcjonariusze z lat 1957-1989 otrzymywali najniższe uposażenia emerytalne, proponuje też, by czasu służby przed 1957 r. w ogóle nie wliczano do emerytury. Projekt PiS zakłada też ograniczenie pełnienia na 10 lat przez b. oficerów służb PRL funkcji publicznych - z wyjątkiem funkcji pochodzących z wyborów powszechnych oraz "pracy dziennikarza niepolegającej na pełnieniu funkcji redaktora naczelnego". Wykazy funkcjonariuszy mają być publikowane przez IPN w "Monitorze Polskim".

Projekt PO zakłada, że emerytury dla b. oficerów służb PRL naliczano by nie tak jak dziś - według wskaźnika w wysokości 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-1990, lecz 0,7 proc. (dla zwykłego emeryta wskaźnik ten to 1,3 proc.). Przeciętny emerytowany oficer straciłby zatem ok. tysiąca zł; świadczenia generałów spadłyby nawet trzykrotnie.

Według PO, stracić przywileje za lata służby w PRL mają także ci funkcjonariusze SB, którzy po przełomie 1989-1990 zostali pozytywnie zweryfikowani i przyjęci do Urzędu Ochrony Państwa. Ponadto PO chce, by członkom WRON emeryturę wojskową naliczano po 0,7 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby.

PO szacuje, że projekt dotyczy co najmniej 30 tys. byłych funkcjonariuszy, których świadczenia miałyby się zmniejszyć od 2010 r. o ok.á600 mln zł rocznie. Część oszczędności PO chce przeznaczyć na rzecz "pokrzywdzonych przez PRL".

Oceniając projekt PiS, Andrzej Czuma (PO) powiedział, że jego "pewne elementy mogą być niezgodne z konstytucją"; nie sprecyzował, jakie. Zwrócił uwagę, że za rządów PiS nie przedstawiono takiej inicjatywy, jaką teraz zgłosiła PO. Ocenił, że lepiej teraz przyjąć konkretne reformy niż narażać projekt PiS na obalenie przed Trybunał Konstytucyjny.

Prezentując projekt PO Sebastian Karpiniuk podkreślił, że z płac oficerów SB nie odprowadzano składek emerytalnych, dlatego obniżenie ich emerytur nie jest represją, lecz tylko odebraniem nienależnych przywilejów. Dodał, że IPN publikuje już spisy esbeków i że nie ma potrzeby odbierania im dostępu do stanowisk.

Andrzej Dera (PiS) ocenił, że wniosek PO o odrzucenie projektu PiS jest kuriozalny. Jak dodał, jego klub jest za dalszymi pracami nad projektem PiS, a także za projektem PO. "Nasz projekt jest szerszy i bardziej konkretny, i to państwa boli" - zwrócił się Dera do posłów PO. Ocenił, że po raz pierwszy istnieje szansa, że prezydent nie zawetuje takiej ustawy.

Arkadiusz Mularczyk, który przedstawił projekt PiS, mówił, że rozwiązania jego klubu leżały przez 11 miesięcy "w szufladzie u marszałka Bronisława Komorowskiego". Dodał, że stosunek do projektu PiS będzie testem na wiarygodność PO i PSL. Dodał, że bez odpowiedniej zmiany konstytucji ustawa może być uznana za niekonstytucyjną.

Wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu obu projektów złożył Janusz Zemke (Lewica). Jego zdaniem, zakładają one "bezprecedensowe ograniczenia dla wielu żołnierzy i funkcjonariuszy" i "łamią zasady prawa", bo "karana ma być każda służba, bez względu na to, jak była pełniona". Ocenił, że nowe emerytury miałyby "wysokość zasiłków".

Poseł podkreślił, że nie neguje, iż w służbach PRL łamano prawo, ale - według niego - projekty PiS i PO przyjęły "zasadę odpowiedzialności zbiorowej", bo obie partie "prześcigają się w radykalizmie".

Dodał, że już na gruncie obecnego prawa można pozbawiać wyższych emerytur tych, których skazano za łamania prawa. Według Zemkego ci, którzy przeszli weryfikację po 1989 r., "mają prawo czuć się oszukani". Poseł dodał, że Lewica "sprzeciwia się, by Sejm zastępował sąd" oceniając WRON.

Stanisław Rakoczy (PSL) wyraził obawy przed kompromitującą sytuacją, gdyby TK uznał ustawę za niekonstytucyjną, a Skarb Państwa musiał wypłacać odszkodowania.

"Państwa demokratyczne unikają stosowania zasady odpowiedzialności zbiorowej" - dodał. Jak mówił, nie można się zgodzić, aby redukcja emerytur objęła funkcjonariuszy zweryfikowanych. Dodał, że PSL uznaje takie regulacje za potrzebne, ale muszą być one przygotowane rzetelnie i "być sprawiedliwe, a nie odwetowe". "Nie chcemy bronić SB, ale naciąganie prawa nigdy nie kończy się dobrze" - dodał.

Według Bogdana Lisa (DKP), projekty są niekonstytucyjne i dlatego jego koło nie weźmie udziału w głosowaniu. "Tysiące byłych opozycjonistów żyje dziś z głodowych emerytur nie dlatego, że ktoś obok ma wyższe, tylko dlatego, że nie zrobiono nic, by wyrównać im ich straty z PRL" - powiedział. "Oni wolą myśleć o swej sytuacji, a nie o tym, co zrobić, by ich sąsiad miał niższą emeryturę od nich" - dodał.

Kazimierz Ujazdowski (Polska XXI) powiedział, że ani PiS, ani PO nie powinny kalkulować w kategoriach partykularnych. "Warto ten projekt przeprowadzić w takim zakresie, w jakim to jest możliwe" - dodał. Ocenił, że wiadomo, iż nie przejdzie projekt PiS, ale "warto podjąć próbę pójścia dalej".

Marek Borowski (SdPL-Nowa Lewica) popiera wniosek o odrzucenie projektu PiS. Co do projektu PO, ocenił, że prace nad nim są "niemal niemożliwe" i jego koło nie chce brać udziału w głosowaniu - "a nie będziemy pisać usprawiedliwień".

W debacie wielu posłów apelowało, by choć w tej sprawie powstał "PO-PiS". Niektórzy postulowali, by dawnym oficerom służb PRL zakazać zawodów nauczyciela i adwokata. Dyskutowano też, czy PRL był w ogóle legalnym państwem.

Rząd nie zajął jeszcze stanowiska wobec obu projektów - powiedział Adam Leszkiewicz z kancelarii premiera.

ND, ab, PAP