TVP nie musi przepraszać Oleksego i jego żony

TVP nie musi przepraszać Oleksego i jego żony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dziennikarze "Misji specjalnej" oraz sama TVP nie muszą przepraszać Józefa Oleksego i jego żony za opisanie w negatywnym kontekście ich związków z branżą paliwową - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie. Oleksy będzie się odwoływał.

We wtorek sąd oddalił nieprawomocnie pozew małżonków Oleksy wobec dziennikarzy "Misji specjalnej" Anity Gargas i Tomasza Skłodowskiego oraz samej TVP. Sąd uzasadnił to prawdziwością informacji TVP i choć ich kontekst uznał za "przejaskrawiony", to stwierdził, że pozwani działali w interesie społecznym, co sprawia, że ich działania nie można uznać za bezprawne.

W lutym i marcu 2005 r. "Misja specjalna" pokazała materiały o powiązaniach rodziny Oleksych z branżą paliwową, wskazując, że żona szefa SLD zasiadała w radach nadzorczych firm JK Energy&Logistics i Pollex. Podano też, że syn Oleksego zasiadał w radzie nadzorczej innej spółki. Według TVP, spółki paliwowe, w których zasiadali członkowie rodziny Oleksego, wygrywały intratne przetargi na dostawy paliwa.

Oleksy - wówczas szef SLD - oświadczył, że reportaż był "jawną próbą wplątania jego i jego rodziny w rzekome +podejrzane sytuacje+ oraz zwykłym powtórzeniem podawanych wcześniej w różnych mediach informacji". Pozwał TVP do sądu, żądając przeprosin w prasie i wpłaty 20 tys. zł na cel społeczny.

Uzasadniając wyrok sędzia Elżbieta Ziołkowska powiedziała, że program był "uzasadniony interesem społecznym, bo jest rzeczą niewłaściwą, by rodzina premiera pełniła funkcje w spółkach". "Firma, w której władzach jest człowiek rodziny premiera, może się znaleźć w uprzywilejowanej sytuacji" - dodała sędzia. Według niej, w programie były "zaledwie sugestie", by powódka miała się dopuścić nieprawidłowości przy przetargach, a "wnioski miały należeć do widzów".

"Całkowicie nie zgadzam się z opinią sądu, a wyrok będę skarżył" -  powiedział PAP Oleksy (którego nie było na ogłoszeniu wyroku). Podkreślił, że w toku procesu doszło do "naruszeń proceduralnych". Dodał, że "program zawierał kłamstwa" i był on propagandowy, bo "była wtedy moda na mafię paliwową".

W 2007 r. Prokuratura Rejonowa w Płocku - ze względu na "znikomą szkodliwość społeczną czynu" - umorzyła śledztwo przeciw Marii Oleksy o składanie fałszywych zeznań co do jej członkostwa w radzie nadzorczej Pollex. Oświadczyła ona wcześniej, iż nie miała wiedzy na temat swego członkostwa w radzie nadzorczej, ale materiały prokuratury wskazywały, że otrzymywała za zasiadanie w radzie wynagrodzenie.

Informacja o powiązaniach Marii Oleksy ze spółką Pollex znalazła się w Raporcie sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen z września 2005 r. Powołując się na ustalenia prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie wielowątkowego śledztwa ws. mafii paliwowej, w raporcie podano, iż w trakcie tego postępowania okazało się, że Maria Oleksy miała być członkiem rady nadzorczej Pollexu, spółki zamieszanej w aferę paliwową, której właścicieli skazano za wyłudzenie ok. 42 milionów zł.

W raporcie podano też, iż Maria Oleksy przez 6 miesięcy zasiadała w radzie nadzorczej Energy&Logistics, należącej do Jerzego Kozłowicza. W tej samej spółce syn Oleksych, Michał, miał otrzymać posadę asystenta zarządu i pracował co najmniej do lipca 2005 r. W międzyczasie firma JK Energy&Logistics - jak napisano w raporcie - brała udział w przetargach na dostawy paliwa do PKP Cargo, eliminując PKN Orlen.

ab, pap