Sikorski: porozumienie ws. tarczy odpowiada interesom Polski

Sikorski: porozumienie ws. tarczy odpowiada interesom Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Porozumienie w sprawie instalacji elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej odpowiada interesom Polski - przekonywał w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski, przedstawiając informację rządu na temat umieszczenia w Redzikowie systemu obrony przeciwrakietowej.

Klub Lewicy złożył wniosek o odrzucenie informacji.

Sikorski podkreślił, że porozumienie między Polską a Stanami Zjednoczonymi w sprawie tarczy odpowiada interesom bezpieczeństwa naszego kraju. Jak dodał, zawarcie umowy podnosi stosunki między Polską a USA na nowy poziom, nadając im strategiczny charakter.

"Mam nadzieję, że nie trzeba nikogo na tej sali przekonywać, że mocniejsze związanie USA z tą częścią Europy sprzyja stabilności i bezpieczeństwu całej przestrzeni euroatlantyckiej" - powiedział.

Minister zaznaczył jednak, że rząd zawierając umowę z USA stawia sobie za cel zagwarantowanie dla Polski jak największych korzyści długoterminowych. W tym kontekście wymienił porozumienie w sprawie stacjonowania w Polsce baterii rakiet Patriot oraz prowadzone rozmowy dotyczące wsparcia USA dla modernizacji polskich sił zbrojnych.

Dodał, że trwają prace nad porozumieniem o współpracy naukowo- technicznej, gospodarczej i przemysłowej w związku z umieszczeniem w Polsce bazy tarczy antyrakietowej. Zdaniem Sikorskiego umowa ma umożliwić dostęp polskich przedsiębiorstw do najnowocześniejszych technologii.

Sikorski przypomniał, że toczą się negocjacje w sprawie porozumień dotyczących zasad użytkowania terenu otaczającego bazę i współpracy wywiadowczej. Konieczne jest też, jak mówił, uzgodnienie procedur dostępu do bazy, danych systemu i planów jego użycia do obrony Polski i NATO.

W opinii rządu procedura ratyfikacyjna umowy o bazie tarczy antyrakietowej powinna być uzależniona od zawarcia umowy SOFA (ang. Status of Forces Agreement) o statusie sił amerykańskich na terytorium Polski.

Sikorski oświadczył, że Polska konsekwentnie odrzuca twierdzenia, jakoby instalacje miały być wymierzone w Rosję. "W żadnym stopniu nie naruszają one bezpieczeństwa naszego sąsiada, gdyż posiadają jedynie defensywny i ograniczony charakter" - podkreślił szef MSZ.

Jego zdaniem rosyjska zapowiedź rozmieszczenia w obwodzie kaliningradzkim rakiet taktycznych potwierdza potrzebę wzmocnienia polskiej obrony powietrznej m.in. przez umieszczenie w naszym kraju baterii obrony powietrznej krótkiego zasięgu Patriot.

Dodał, że toczy się dialog i Polska przedłoży Rosji wstępne pisemne propozycje "środków budowy przejrzystości i zaufania" związanych z bazą. Przypomniał, że w kwestii rozmów z Moskwą Polska pozostaje w kontakcie ze Stanami Zjednoczonymi i z Czechami, gdzie ma stanąć radar europejskiej części systemu.

Tezę o znaczeniu tarczy dla bezpieczeństwa Polski, Europy i świata podzielił Paweł Graś (PO). Przekonywał, że tarcza jest instalacją defensywną, nie wymierzoną przeciwko jakiemukolwiek państwu.

Graś apelował do wszystkich klubów o przyjęcie informacji, co - jak mówił - byłoby sygnałem dla Ameryki i Europy, że "w sprawach ważnych Polska mówi jednym głosem".

Jak ocenił, bezpieczeństwo Europy i NATO wymaga obecności w Europie amerykańskich wojsk i instalacji takich jak tarcza, mająca chronić nie tylko USA, ale i znaczną część Europy, w tym Polskę, przed rakietami dalekiego zasięgu.

Nieuprawnionym nazwał Graś stwierdzenie, że przez tarczę Polska stanowi zagrożenie dla ładu i pokoju. "To nie Polska przez pół wieku okupowała pół Europy, to nie Polska kilka miesięcy temu rozjechała czołgami swojego sąsiada" - zaznaczył.

Negocjacje prowadzone przez rząd Tuska nazwał twardymi i "udanymi, a nie udawanymi". Przekonywał, że nawet przyjaciołom trzeba stawiać twarde wymagania. Za sukces uznał zawarte w umowie o tarczy zobowiązanie USA do pomocy w razie militarnych i pozamilitarnych zagrożeń.

Słupski poseł PO Zbigniew Konwiński wyraził dumę, że rząd "nie poszedł drogą pogardy dla lokalnych władz ziemi słupskiej", ale prowadzi z nimi dialog. Przypomniał, że zwolenników tarczy na ziemi słupskiej - gdzie mają stacjonować rakiety przechwytujące - jest tylko 30 proc., a przeciwników - 66 proc. Ci jednak, dodał, są w stanie zaakceptować tarczę w zamian za rekompensaty dla ziemi słupskiej. Zaznaczył, że to rząd Marka Belki podjął pierwsze rozmowy o tarczy.

B.minister obrony Aleksander Szczygło (PiS) ocenił, że umowa z USA zwiększy bezpieczeństwo Polski. Według niego osiągnięte przez obecny rząd porozumienie to zasługa poprzedników z PiS. "Rząd Donalda Tuska faktycznie wstrzymuje negocjacje, a jednocześnie przypisuje sobie nie swoje sukcesy" - zauważył.

Według Szczygły odwlekanie negocjacji sprawiło, że amerykański Kongres obniżył przyszłoroczny budżet tarczy. Jego zdaniem rząd zwleka także z wprowadzeniem w życie deklaracji o współpracy polityczno-wojskowej. Szczygło wyraził przekonanie, że Amerykanie nie wydawaliby na tarczę miliardów dolarów, gdyby zagrożenie ze strony innych państw nie było realne.

Szef SLD Grzegorz Napieralski złożył w imieniu klubu Lewicy wniosek o odrzucenie informacji. Zaapelował też o referendum w sprawie tarczy. "Dlaczego nie chcecie rzetelnej debaty? Dlaczego nie wyjdziemy z pytaniem do Polaków i nie zapytamy, czy chcą tego?" - mówił Napieralski.

"Dlaczego mamy budować coś, co nie gwarantuje naszego bezpieczeństwa? Dlaczego mamy narażać swoje bezpieczeństwo?" - przemawiał Napieralski.

Przekonywał, że Lewica opowiada się za strategicznym sojuszem z USA, ale - zaznaczył - nie może być to "sojusz na pięści". Zbrojenia - stwierdził Napieralski - "prowadzą do konfliktów, do śmierci".

Wystąpienie Sikorskiego uznał za nielogiczne. "Z jednej strony pan mówi, że te rakiety, które tu będą zainstalowane, nie są przeciwko Rosji, ale dalej pan mówi, że Rosja przesuwa swoje wojska, że broń strategiczna Rosji jest już inaczej wycelowana" - mówił.

Zdaniem Napieralskiego szef MSZ "nie zauważył", że amerykański prezydent-elekt zapowiedział inne niż obrona przeciwrakietowa kosztowne przedsięwzięcia - reformę służby zdrowia i systemu szkolnictwa.

Tezę o wyłącznie defensywnym charakterze tarczy zakwestionował Marek Borowski (SdPl-Nowa Lewica). "Proszę nie mówić, że tarcza jest wyłącznie bronią obronną. Może ułatwiać atak, zapewniając obronę przed odwetem" - powiedział.

Według niego projekt administracji George'a Busha wiązał się z zobowiązaniami republikańskiego prezydenta USA wobec koncernów zbrojeniowych i z polityką zagraniczną, gdzie "siła jest przed prawem".

Zdaniem Mieczysława Łuczaka (PSL) ulokowanie bazy w Polsce wprawdzie początkowo zwiększyłoby narażenie Polski na atak, ale gdy system zacznie działać, zwiększy bezpieczeństwo Polski. Łuczak dodał, że sojuszników trzeba szukać zarówno w Europie jak i za Atlantykiem. Według posła data debaty jest "nietrafiona", ponieważ decyzję w USA będą zapadać, gdy nowa administracja przejmie władzę.

ND, PAP