Będzie pełnomocnik do spraw młodzieży

Będzie pełnomocnik do spraw młodzieży

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Prezydent Lech Kaczyński poinformował na spotkaniu z młodzieżą w Łodzi, że jeden z ministrów w jego kancelarii otrzyma uprawnienia pełnomocnika do spraw młodzieży.

"Zawsze jestem gotów do rozmów z młodzieżą, jeden z moich współpracowników w randze ministra - jeżeli uważacie to za stosowne - dostanie tego rodzaju upoważnienia" - oświadczył Lech Kaczyński, pytany przez jednego ze studentów, czy w kancelarii prezydenta powstanie stanowisko pełnomocnika do spraw młodzieży.

Zdaniem L.Kaczyńskiego poziom szkolnictwa wyższego w naszym kraju jest niesatysfakcjonujący. Jak mówił, w pierwszej setce najlepszych światowych szkół wyższych powinny być co najmniej dwie, trzy polskie uczelnie. Obecnie wśród pierwszych 300 światowych uczelni, znajdują się dwie polskie - dodał.

Prezydent powiedział, że patriotycznym zadaniem młodzieży jest nauka. "Dokonaliśmy olbrzymiego postępu edukacyjnego, jeżeli chodzi o ilość studentów" - mówił. Podkreślił, że za czasów poprzedniego pokolenia studiowało 10-12 proc. młodzieży, a dzisiaj około 50 proc. i to jest "wielki sukces ostatnich dwudziestu lat".

Mówiąc o wyjazdach do innych krajów i zdobywaniu tam doświadczeń, prezydent powiedział, że "nie ma w tym nic złego - Europa dzisiaj jest otwarta, można wyjechać do USA, ale po to żeby wrócić". "Można na jakiś czas wyjechać z kraju i zdobywać doświadczenie dla Polski gdzie indziej. Nie ma w tym nic złego, jeżeli będzie się wracać. Jeżeli jednak najzdolniejsi będą zostawać za granicą, to nie będziemy się rozwijać" - wyjaśnił L. Kaczyński.

Prezydent namawiał młodzież do tego, by nie wyjeżdżała na stałe z Polski. Podkreślał, że wartościowe są wyjazdy czasowe, do szkoły lub do pracy, które jednak nie powinny być początkiem trwałej emigracji. Podkreślił, że dla każdego Polaka patriotycznym obowiązkiem powinno być rzetelne i uczciwe wykonywanie swoich obowiązków m.in. w pracy, szkole i instytucjach samorządowych.

Dodał, że niezwykle ważną rzeczą jest odróżnienie patriotyzmu od nacjonalizmu. "Nacjonalizm jest zły, bo wyrasta z nienawiści. Patriotyzm to miłość i poczucie przywiązania. Jestem dumny z tego, że 93 procent Polaków deklaruje, że jest gotowa do najwyższych poświęceń dla obrony ojczyzny" - wyjaśnił prezydent.

Prezydent mówił, że nie ma obecnie bezpośredniego zagrożenia niepodległości Polski, ale są zagrożenia pośrednie, związane z polityką Rosji i Unią Europejską.

"Nasi rosyjscy partnerzy, których cenię i szanuję, przejawiają w tej chwili tendencję powrotu do dawnej polityki poszerzania swoich wpływów na świecie. Rosja uzyskała już znaczne wpływy w Unii Europejskiej, która jest 'republiką arystokratyczną'. Olbrzymia ilość decyzji w UE zapada w kontaktach między najpotężniejszymi stolicami. Na ogół dwoma. Ten stan rzeczy nie jest zagrożeniem dla istnienia Polski. Jest jednak zagrożenie, że większość decyzji dotyczących Polski będzie zapadała poza Polską i bez jej udziału. Dlatego cała polityka prowadzona przeze mnie i poprzedni rząd polegała na tym, aby powoli i stopniowo to zmienić" - powiedział prezydent.

Dodał, że Unia Europejska to "jeden z najlepszych eksperymentów w historii", który doprowadził do tego, że "zasada solidarności zastąpiła zasadę konkurencji", ale zmiany trzeba jeszcze kontynuować, gdyż nie zostały zakończone.

L. Kaczyński podkreślił, że Polska jest dużym krajem, który powinien mieć realny wpływ na to, co się w nim dzieje. Dodał, że dla tożsamości Polaków niezwykle ważne jest to, by byli w pełni świadomi tego, kim są.

"Rodacy opuszczający nasz kraj za granicą są przede wszystkim Polakami, a dopiero później panią Kowalską, czy panem Kowalskim. Żyjemy w świecie, którego częścią jest naród. Polacy są dużym narodem historycznym, a duży naród musi być niepodległy. Dlatego tak hucznie chcemy świętować 11 listopada" - powiedział L. Kaczyński.

ab, pap