Gala u prezydenta

Gala u prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wieczorna uroczysta gala w Teatrze Wielkim z udziałem kilkuset gości z Polski i z zagranicy zakończyła wtorkowe obchody 90. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę.
Prezydent przypomniał, że I wojna światowa spowodowała, iż kwestia niepodległej Polski powróciła "na arenę".

[[mm_1]] Przemawiając na otwarcie gali prezydent mówił, że I wojna światowa spowodowała, iż kwestia niepodległej Polski powróciła "na arenę". "Ale chciano Polski niedużej, państwa co najwyżej średniego. Polskę dużą, obszerną, wtedy (w 1918 roku) prawie 25-milionową, w chwili wybuchu wojny 35-milionową, wywalczyliśmy sobie sami" - podkreślił Lech Kaczyński.

"II Rzeczpospolita była państwem, które trwało tylko jedno pokolenie, ale było to państwo, które do naszej historii przejdzie na zawsze" - ocenił Lech Kaczyński. II RP miała swoje wielkie sukcesy w nauce, w kulturze i technice. Musiała upaść pod ciosami dwóch supermocarstw ówczesnych - Niemiec i sowieckiej Rosji, ale pokolenie, które wychowała było jednym z najlepszych w historii. "To pokolenie Kolumbów, to pokolenie, które stanęło na wysokości zadania, zwycięstwo odniosło dopiero po dziesiątkach lat, dopiero w roku 1989, ale bez niego nie byłoby tej wolnej Polski, która w przyszłym roku będzie obchodzić swoje dwudziestolecie" - powiedział prezydent. Jak dodał, "jego przedstawiciele jeszcze są wśród nas".

Prezydent podkreślił, że patriotyzm nadal jest wartością pozytywną, także w jednoczącej się Europie, bo mimo solidarności trwa tu konkurencja między narodami. "Także tu, szczególnie duże narody, a do nich należymy, muszą skutecznie bronić swoich interesów, chroniąc także interesy narodów mniejszych".

W ocenie prezydenta, właśnie taka była polska polityka ostatnich dwóch, trzech lat. Obiecał też, że będziemy to robić dalej.

Po wystąpieniu prezydenta rozpoczął się koncert pieśni patriotycznych. Wystąpili m.in. Irena Santor, Maryla Rodowicz, Ryszard Rynkowski, Piotr Szczepanik, Kasia Cerekwicka i zespół Zakopower. W scenografii dominował biało-czerwony kolor. Na scenie stały dwa fortepiany - biały i czerwony. Zasiedli przy nich pianiści, z dwóch pokoleń: Waldemar Malicki i Krzysztof Herdzin.

Po koncercie goście zostali podjęci uroczystą kolacją. Szef prezydenckiej Kancelarii Piotr Kownacki zapowiadał wcześniej, że będzie też "możliwość tańczenia".

W prezydenckiej gali w Teatrze Wielkim wzięło udział kilkuset gości, w tym kilkunastu szefów państw i rządów, głównie z Europy Środkowo-Wschodniej, m.in. prezydenci Chorwacji, Czarnogóry, Estonii, Łotwy, Macedonii, Serbii, Słowacji i Litwy. Nie wzięli w niej udziału kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Afganistanu Hamid Karzaj, którzy uczestniczyli we wcześniejszych uroczystościach w Warszawie. W ostatniej chwili - jak podała stacja TVN24 - z uroczystości wycofali się prezydenci Gruzji i Ukrainy. Ten pierwszy miał się źle poczuć i musiał wracać do kraju. Nie wiadomo natomiast, dlaczego na gali nie stawił sie prezydent Wiktor Juszczenko.

[[mm_2]]Nie było też na niej m.in. byłego prezydenta i legendarnego przywódcy "Solidarności" Lecha Wałęsy oraz biskupa Tadeusza Gocłowskiego, bo nie otrzymali zaproszeń. Pomimo zaproszenia nie wziął w gali udziału premier Donald Tusk. Gabinet premiera reprezentował jedynie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Wśród polskich gości znaleźli się m.in. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, były prezydent Aleksander Kwaśniewskim, byli premierzy: Tadeusz Mazowiecki, Jan Krzysztof Bielecki, Jan Olszewski, Józef Oleksy, Jarosław Kaczyński, posłowie, a także Anna Walentynowicz.

Goście zaczęli przyjeżdżać do Teatru Wielkiego limuzynami przed godz. 20. Wchodzili po czerwonym dywanie, gdzie witał ich prezydent z małżonką. Maria Kaczyńska wystąpiła w ciemnofioletowej długiej sukni, z szyfonowymi rękawami, przewiązanej w pasie atłasową szarfą. Prezydent był ubrany w smoking.

pap, em