"Nie wszystko, co jest napisane w prasie, jest prawdziwe. Jesteśmy żywotnie zainteresowani, żeby te sprawy wyjaśnić do końca, bo zadziwiająco +Puls Biznesu+ nie lubi PSL i trzeba wyjaśnić, dlaczego" - powiedział Pawlak.
"Puls Biznesu" w swym poniedziałkowym wydaniu porównał Fundację Rozwoju z działaniami fundacji o. Tadeusza Rydzyka, za które rząd PO "wziął się natychmiast". Łamanie prawa przez PSL tolerował za to pół roku - napisno w gazecie.
Już w kwietniu br. "PB" podał, iż dokładnie w ten sam sposób jak fundacje o. Rydzyka, działa i łamie prawo Fundacja Rozwoju. Naruszając prawo, miała przez 6 lat zarobić 22 mln zł, nie płacąc od tego podatku.
Pawlak powiedział, że zarzuty "PB" są "absolutnie niesłuszne", a zyski osiągane przez fundację są wypracowane dzięki majątkowi po PSL. "Oprócz działalności statutowej trzeba tym majątkiem zarządzać, żeby go nie zmarnotrawić" - powiedział wicepremier.
Jak podały wieczorem "Fakty" TVN, w ostatni piątek prokuratura postanowiła sprawdzić, czy są podstawy do wszczęcia postępowania w sprawie fundacji. "Prokuratura Krajowa podjęła decyzję o przesłaniu materiałów prasowych do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie" - powiedziała rzeczniczka prokuratora generalnego Katarzyna Szeska.
Przyznała, że "artykuły prasowe pojawiały się od kilku miesięcy, jednakże z innych doniesień medialnych wynikało, że kontrolę w Fundacji Rozwoju miały przeprowadzić inne organa państwowe".ND, PAP, keb