ABW: jest raport o incydencie w Gruzji

ABW: jest raport o incydencie w Gruzji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego potwierdziła, że w jej Centrum Antyterrorystycznym powstał raport dotyczący strzałów w pobliżu kolumny prezydentów RP i Gruzji w Achałgori przy granicy z Osetią Płd.

Jak podała rzeczniczka prasowa ABW mjr Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, w powstałym w poniedziałek raporcie nie ma jednak tezy, która została zmieszczona w środowym "Dzienniku", że "pod Achałgori strzelać kazał Saakaszwili".

Rzeczniczka podała, że Centrum Antyterrorystyczne jest jednostką ABW działającą non stop. Pełnią w nim służbę oddelegowani funkcjonariusze, żołnierze i pracownicy ze służb i instytucji uczestniczących w antyterrorystycznej ochronie Polski (m.in. z policji, Straży Granicznej, BOR, AW, SKW, SWW i Służby Celnej).

Według Koniecpolskiej-Wróblewskiej, w CAT powstają każdorazowo "tego typu raporty, gdy Centrum uzyskuje informacje o incydencie, który może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa, obywateli itp.", a taką informacją była wiadomość o użyciu broni w czasie wizyty prezydenta RP w Gruzji.

ABW podała, że lista kilkudziesięciu incydentów, które wymagają monitoringu przez CAT, została zatwierdzona przez Międzyresortowy Zespół ds. Przeciwdziałania Zagrożeniom Terrorystycznym. W skład Zespołu wchodzą przedstawiciele 20 instytucji, służb państwowych, prokuratury oraz m. in. BBN. Przewodniczącym Zespołu jest szef MSWiA.

Wcześniej Agencja podała, że zawiadomi prokuraturę o podejrzeniu ujawnienia tajemnicy służbowej w związku ze środową publikacją "Dziennika", dotyczącą raportu ABW w sprawie incydentu podczas pobytu prezydenta w Gruzji.

"W związku z dzisiejszą publikacją +Dziennika+ pt. +ABW oskarża Gruzinów+ autorstwa Michała Majewskiego i Pawła Reszki, w którym dziennikarze przytoczyli tezy zawarte w raporcie ABW opatrzonym klauzulą +poufne+, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego złoży do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa z artykułu 266 kk o ujawnieniu tajemnicy służbowej" -  napisała w oświadczeniu Koniecpolska- Wróblewska.

Według "Dziennika", w raporcie ABW stwierdza, że strzały w pobliżu samochodu, którym jechał prezydent Lech Kaczyński, były gruzińską prowokacją.

Jak pisze gazeta, zdaniem ABW najpewniej to Gruzini wyreżyserowali incydent z udziałem polskiego prezydenta i to oni oddali strzały tuż obok konwoju.

Jak podał "Dziennik", polskie służby argumentują w raporcie, że kiedy padła pierwsza seria z broni maszynowej, gruzińska ochrona w ogóle nie zareagowała; ABW zwraca też uwagę na zachowanie prezydenta Micheila Saakaszwilego, który w  trakcie zajścia był rozluźniony i uśmiechnięty.

W poufnym raporcie służby zwracają uwagę, że zajście było na rękę Saakaszwilemu, który w piątą rocznicę Rewolucji Róż chciał odwrócić uwagę od  problemów wewnętrznych - napisał "Dziennik".

Szef MSWiA Grzegorz Schetyna mówił w środę w mediach, że jeszcze tego dnia po  południu lub wieczorem premier Donald Tusk otrzyma raport na temat incydentu w  Gruzji. Schetyna potwierdził, że według ustaleń ABW, niedzielne zajście było "gruzińską prowokacją".

ND, PAP