"Warszawa jest największym węzłem kolejowym w Polsce, tutaj ludzie bardzo często przyjeżdżają w ważnych sprawach biznesowych, często na lotnisko, stąd też nie wykluczamy roszczeń o większej wartości" - dodał rzecznik.
Jego zdaniem, opóźnionych pociągów będzie 12, ale - jak dodał - oprócz tego będzie więcej opóźnionych pociągów aglomeracyjnych, np. kolei mazowieckiej i szybkiej kolei miejskiej.
Jak dodał, ostatnim pociągiem, który we wtorek wyjechał planowo z Warszawy, był pociąg do Berlina.
Według informacji Łańcuckiego, "o godz. 11.30 grupa ok. 500-600 protestujących ruszyła z peronu czwartego dworca Warszawa Zachodnia w kierunku dworca centralnego blokując wszystkie tory zarówno miejskie jak i dalekobieżne".
"Uprzedzaliśmy organizatorów protestu, że jest to protest nielegalny, że meritum sporu nie dotyczy pracodawcy, nie dotyczy kolei, a przede wszystkim nie dotyczy pasażerów, którzy ponoszą konsekwencje tego protestu" - mówił Łańcucki.
"Dziś lub jutro złożymy doniesienie do prokuratury tj. zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez organizatorów protestu" - powiedział rzecznik i zapowiedział także, że oprócz tego PKP skieruje roszenia finansowe wobec protestujących związkowców.
Według Łańcuckiego, organizowanie komunikacji zastępczej w Warszawie byłoby bezcelowe i wprowadziłoby dodatkowe zamieszanie informacyjne. Jego zdaniem, niemożliwe też byłoby ominięcie głównych dworców w Warszawie, a przez to protestujących związkowców.
"Do stacji Warszawa Gdańska zostały skierowane trzy pociągi: z Moskwy, z Krakowa i z Wrocławia" - mówił. Dodał, że dworzec Warszawa Gdańska ma ograniczone możliwości przyjmowania pociągów i nie mógłby zastąpić roli jaką pełni dworzec centralny.ab, pap