Nie uchylono immunitetu prokurator ws. zatrzymania b. szefa Orlenu

Nie uchylono immunitetu prokurator ws. zatrzymania b. szefa Orlenu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dyscyplinarny sąd dla prokuratorów odmówił uchylenia immunitetu prok. Małgorzacie Dukiewicz, która w 2002 r. nadzorowała śledztwo wobec ówczesnego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. O zgodę na postawienie jej zarzutu śledczy walczą już trzy lata.

O nieprawomocnej decyzji - od której można się odwołać do wyższego sądu dyscyplinarnego - poinformowała rzeczniczka Prokuratora Generalnego Katarzyna Szeska. Powołując się na tajny charakter prokuratorskich postępowań dyscyplinarnych, odmówiła podania jakichkolwiek szczegółów.

Bez prawomocnej decyzji co do immunitetu Dukiewicz nie można kontynuować postępowania w sprawie zatrzymania Modrzejewskiego przez UOP w 2002 r. - oceniała w 2008 r. prowadząca sprawę od 4,5 roku katowicka prokuratura okręgowa. We wrześniu 2008 r. zawiesiła ona to śledztwo w związku z brakiem decyzji w sprawie tego immunitetu.

Prokuratura chce postawić Dukiewicz zarzut przekroczenia uprawnień - bez prawomocnej zgody na uchylenie immunitetu, prokuratorowi nie można postawić formalnego zarzutu. Jeżeli immunitet zostałby uchylony, prokurator będzie przesłuchana jako podejrzana i usłyszy zarzuty. W zależności od jej wyjaśnień, może być potrzeba kolejnych przesłuchań i czynności. Jeżeli immunitet nie zostałby uchylony, śledztwo też zostanie wznowione, jednak Dukiewicz będzie w nim jedynie świadkiem. Także to może rodzić możliwość dalszych działań.

W 2006 r. sąd dyscyplinarny nie zgodził się, by uchylono immunitet Dukiewicz. Prokuratura odwołała się do sądu II instancji, który rok później uchylił tę decyzję i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen doniosła o przestępstwie przekroczenia uprawnień prokuratorów ze sprawy Modrzejewskiego - b. szefa Prokuratury Okręgowej w Warszawie Jerzego Łabudy, jej wiceszefa Zbigniewa Ordanika, Dukiewicz (była ona naczelnikiem wydziału śledczego warszawskiej prokuratury) i b. prokuratora apelacyjnego Zygmunta Kapusty. Mieli oni akceptować bezprawne działania zmierzające do zatrzymania Modrzejewskiego.

Katowickie śledztwo w sprawie zatrzymania Modrzejewskiego trwa od kwietnia 2004 r. On sam ma w tej sprawie status poszkodowanego. Do prokuratury wzywani byli jako świadkowie m.in. były premier Leszek Miller i ministrowie z jego rządu Wiesław Kaczmarek i Barbara Piwnik.

Zarzuty przekroczenia uprawnień postawiono ówczesnemu p.o. szefowi Urzędu Ochrony Państwa Zbigniewowi Siemiątkowskiemu, wiceszefowi UOP Mieczysławowi Tarnowskiemu oraz szefowi zarządu śledczego UOP Ryszardowi Bieszyńskiemu. Nie przyznali się oni do winy, twierdząc, że wykonywali polecenie prokuratury.

7 lutego 2002 r. Modrzejewski został zatrzymany na kilka godzin przez UOP. Po złożeniu wyjaśnień i postawieniu mu zarzutu w prokuraturze w sprawie ujawnienia w 1998 r. ówczesnemu szefowi PZU Życie Grzegorzowi Wieczerzakowi poufnej informacji, został zwolniony. Następnego dnia rada nadzorcza odwołała go jednak z Orlenu; on sam uznał swe zatrzymanie za prowokację. Sąd uznał potem zatrzymanie za niezasadne, a Modrzejewskiego uniewinniono ze stawianego mu zarzutu.

ND, PAP