Prezes PiS gotów na debatę z premierem

Prezes PiS gotów na debatę z premierem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński jest gotów na debatę z Donaldem Tuskiem na tematy gospodarcze, jeśli premier zgodzi się na referendum w sprawie terminu wprowadzenia euro.
Tusk pytany w poniedziałek w TVP1, czy zgodziłby się na debatę telewizyjną, np. z udziałem prezesa PiS, na temat metod wyjścia z kryzysu finansowego odpowiedział, że "zawsze jest do dyspozycji", podobnie jak ministrowie finansów i gospodarki.

We wtorek dziennikarze chcieli się dowiedzieć od Jarosława Kaczyńskiego, czy dojdzie do jego debaty z Donaldem Tuskiem i czy jej warunkiem jest zgoda PO na referendum w sprawie terminu wprowadzenia euro.

Prezes PiS zaznaczył, że jeżeli premier chce wprowadzenia Polski do strefy euro to "powinien o to spytać opinię publiczną. "Jeżeli się tylko na to zdecyduje jestem do dyspozycji, jestem gotów w tej sprawie z nim rozmawiać" - oświadczył.

Według J. Kaczyńskiego, debata ma sens, jeśli jest "próbą przedstawienia opinii publicznej jakiejś sprawy", a obywatele podejmują później realne decyzje. "Debata ma sens przed wyborami, debata ma sens przed referendum" - ocenił.

Dodał, że jest przekonany, iż Donald Tusk w końcu zmieni zdanie w sprawie referendum. Jak zaznaczył, wyniki najnowszych badań pokazują, iż 52 proc, Polaków uważa, że ich sytuacja pogorszy się po wprowadzeniu euro. "To być może powód lęku Donalda Tuska przed referendum" - podkreślił.

J. Kaczyński skrytykował po raz kolejny Donalda Tuska za decyzje podjęte na niedzielnym, antykryzysowym szczycie UE.

Według prezesa PiS, premier jechał do Brukseli, aby załatwić rozluźnienie warunków przyjęcia Polski do strefy euro "i nie załatwił tego".

Premier jechał na szczyt - według J. Kaczyńskiego - również aby stworzyć koalicję nowych państw członkowskich UE. Tymczasem, zdaniem szefa PiS, Tusk, przez odrzucenie propozycji Węgier, by Europie Wschodniej i Środkowej udzielić pomocy w wysokości 160-190 mld euro, "nie tyle koalicję stworzył, co ją rozbił", pozbawiając Polskę i inne państwa regionu szansy "na bardzo poważną pomoc".

Jak dodał, nawet gdyby pomoc miały otrzymać jedynie państwa, które są w gorszej sytuacji niż Polska, to dla naszego kraju takie rozwiązanie byłoby korzystne. "Został tutaj popełniony bardzo poważny błąd" - ocenił.

Według wiceszefowej PiS Aleksandry Natalli-Świat, błędem rządu jest także to, że premier nie poruszył na forum UE propozycji zmian części przepisów UE, oddziałujących na wykorzystanie środków unijnych, m.in. zasad udzielania pomocy publicznej i programu Natura 2000.

ab, pap