Zawieszą prace komisji ds. Olewnika?

Zawieszą prace komisji ds. Olewnika?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pełnomocnik Remigiusza Mindy - b. wiceszefa wydziału dochodzeniowo-śledczego komendy wojewódzkiej policji w Radomiu - złożyła wniosek o zawieszenie prac komisji śledczej ds. Olewnika do czasu zakończenia postępowania, w którym świadek ma postawione zarzuty.

Komisja śledcza, powołana do zbadania działań policji i prokuratury w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, miała przesłuchać Mindę na piątkowym posiedzeniu.

Alternatywnie jego mecenas zaproponowała zmianę terminu przesłuchania, kiedy sytuacja Mindy "będzie klarowna". Wcześniej złożyła wniosek o ochronę wizerunku jej klienta, ale nie zyskał on aprobaty komisji.

Minda jest jednym z trzech związanych ze śledztwem policjantów, którzy usłyszeli zarzuty "utrudniania śledztwa i niedopełnienia obowiązków służbowych, skutkujących śmiercią człowieka". Funkcjonariusze m.in. nie sprawdzili anonimu wskazującego bandytów. Żaden z nich nie przyznał się do winy.

Olewnika uprowadzono w październiku 2001 r. Sprawcy więzili go przez wiele miesięcy, a ostatecznie zabili mimo otrzymanego okupu w wysokości 300 tys. euro. Rodzina Olewników ma pretensje do władz m.in. o to, że na początkowym etapie sprawy prowadzono ją niefrasobliwie, zajmowano się pobocznymi wątkami i  forsowano wersję o tym, że Olewnik - mając problemy w biznesie i życiu osobistym - sfingował swoje porwanie. 

Były wiceszef wydziału dochodzeniowo-śledczego komendy wojewódzkiej policji w Radomiu Remigiusz Minda odmówił składania zeznań przed sejmową komisją śledczą do zbadania sprawy Krzysztofa Olewnika.

Pełnomocnik emerytowanego policjanta złożyła wcześniej wniosek o zawieszenie prac komisji do czasu zakończenia postępowania, w którym świadek ma zarzuty lub alternatywnie - o zmianę terminu przesłuchania Mindy do czasu, kiedy "jego sytuacja będzie klarowna, a status procesowy jasny". Komisja jednogłośnie oddaliła te wnioski.

Przewodniczący komisji Marek Biernacki (PO) przekonywał, że jej obrady są szansą dla świadka na odniesienie się do wszystkich kwestii. "To miejsce, gdzie przy kamerach, w formie publicznej można bronić się przed zarzutami" - powiedział, odnosząc się do opinii pełnomocnik, iż Minda nie miał do tego okazji. Opinię tę podzielili pozostali posłowie. "Jeżeli świadek uzna, że dokonywałby samooskarżenia, nie musi składać zeznań, ale jeśli chce przekazać fakty przemawiające na jego korzyść, ma kapitalną okazję" - mówił Zbigniew Wassermann (PiS).

Minda oświadczył jednak, że odmawia składania zeznań. Zadeklarował jednocześnie, że złoży je na piśmie, gdy zmieni się jego sytuacja prawna. Komisja ogłosiła przerwę do czasu stawienia się po południu drugiego ze świadków.

ND, PAP, keb/bcz