"Przeciwnicy Polaka nie mają racji"
Kirkhope odpiera zarzuty, jakoby Kamiński był lub antysemitą i polemizuje z twierdzeniami zniesławiającymi Kamińskiego, z którymi wystąpił konserwatywny europoseł Edward McMillan-Scott, wykluczony z EKR za złamanie dyscypliny klubowej. Według Kirkhope'a nie są również prawdą twierdzenia, jakoby on sam miał być zastąpiony przez Kamińskiego już po wyborze go na przewodniczącego klubu. Brytyjczyk przekonuje, że wycofał kandydaturę z własnej woli, ponieważ był oburzony nielojalnym postępowaniem McMillana-Scotta. Zaznacza, że nie był przymuszany do wycofania swojej kandydatury przez kierownictwo partii i nie był kontrkandydatem Kamińskiego, którego wybrano jednomyślnie.
"Kamiński jak Buzek"
Kirkhope polemizuje też z zarzutami wysuwanymi wobec Kamińskiego, a odnoszącymi się do jego członkostwa w grupie Narodowe Odrodzenie Polski, oskarżanego o antysemityzm i homofobię. Wskazuje m.in., że jego stanowisko w sprawie Jedwabnego nie różni się od stanowiska przewodniczącego PE Jerzego Buzka, który jako premier z okazji 60. rocznicy masakry podkreślał, iż nie można za nią winić wszystkich żyjących dziś Polaków.
Zarzuty wobec Michała Kamińskiego pojawiły się w brytyjskiej prasie po tym, gdy polski eurodeputowany został wybrany przewodniczącym grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. W brytyjskich mediach pojawiły się sugestie, że Kamiński wygłaszał antysemickie poglądy, wypominano mu także dawną przynależność do neonazistowskiego Narodowego Odrodzenia Polski.
PAP, arb