"Jeszcze wszystkiego nie powiedziałem"

"Jeszcze wszystkiego nie powiedziałem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
A.Jagielak/Wprost
Jeżeli ktoś mi zarzuca, że kłamię, to tego nie daruję - mówi gen. Waldemar Skrzypczak w wywiadzie dla "Dziennika". I dodaje: "Informowaliśmy przełożonych o brakach sprzętu."
Według Skrzypczaka, trzy opasłe teczki (dotyczące śmigłowców, samolotów rozpoznawczych i innej broni) leżą w archiwum Wojsk Lądowych. Pierwsza z nich ma nosić datę 15 października 2007 r. Skrzypczak informuje ponadto, że pisma były powtarzane co kilka, kilkanaście tygodni.


Wypowiedzi generała po śmierci polskiego oficera w Afganistanie wywołały burzę. Podczas uroczystego pożegnania kpt. Daniela Ambrozińskiego, który zginął w zasadzce talibów, pytał retorycznie dlaczego dopiero jego śmierć wywołała to, że żołnierze będą lepiej wyposażeni i uzbrojeni. Następnie dla "Dziennika" mówił: "Prosimy o broń, a wszystko tonie w procedurach. Decydują urzędnicy, którzy front widzieli w filmie "9 kompania".

Słowa te spotkały się z krytyką ze strony szefa MON Bogdana Klicha. "Skrzypczak podważył sens cywilnej kontroli nad wojskiem" - stwierdził Klich.


Wczoraj gen. Skrzypczak oddał się do dyspozycji prezydenta.

dziennik.pl/ND