Walczy o syna, może stracić córki

Walczy o syna, może stracić córki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kurator zwrócił się do Sądu Okręgowego w Łodzi z wnioskiem o ograniczenie praw do opieki nad córkami Beacie Grzybowskiej – poinformował „Dziennik Łódzki”. Kobieta jest znana w kraju od momentu, gdy media opisały historię jej walki o prawo do opieki nad dzieckiem, które wcześniej zgodziła się za 30 tys, zł urodzić bezdzietnemu małżeństwu z Warszawy.
Grzybowska, która walczy z biologicznym ojcem o prawo opieki nad urodzonym w maju Kajtusiem, wychowuje samotnie dwie córki – 9-letnią Patrycję i 5-letnią Gabrysię. Dlaczego kurator chce jej odebrać dziewczynki i umieścić je w domu dziecka? - Jest to sprawa prywatna i nie możemy udzielać żadnych informacji. Mogę tylko zapewnić, że sąd na pewno działa dla dobra dzieci – ucina temat Grażyna Jeżewska, rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi. W piśmie uzasadniającym decyzję, które dotarło do matki można m.in. przeczytać, że kobieta ma zbyt małe mieszkanie i niewłaściwie opiekuje się dziećmi.

Dobra i opiekuńcza matka

Decyzją kuratora jest oburzona pełnomocnik Grzybowskiej – Maria Wentlandt-Walkiewicz, która grozi, że jeśli sąd odbierze jej klientce dzieci, odwoła się od tej decyzji do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu. - Nie pozwolę, by moja klientka straciła dzieci, które tak kocha – podkreśla pani adwokat. Również Anna Borkowska, psycholog opiekująca się kobietą, nie może zrozumieć decyzji sądu. Jej zdaniem, sytuacja rodziny nie zmienia się od lat, a wcześniej kurator nie dopatrzył się żadnych powodów, by wystąpić o odebranie córek matce. – Pani Beata jest opiekuńcza, a dzieci są zadbane – twierdzi psycholog i dodaje, że odkąd kobieta dowiedziała się, że może stracić dzieci, popadła w depresję. 

Sąd wie, co robi

Inne zdanie na ten temat ma Hanna Feja, zastępca dyrektora Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Łodzi. - Poznaliśmy panią Grzybowską, kiedy oddawała jedną z córek do adopcji. Dlatego uważamy, że sąd wie, co robi - zaznacza Feja. Grzybowska utrzymuje, że oddała niepełnosprawną córkę do adopcji dlatego, że nie było jej stać na drogą rehabilitację.

Ojciec walczy o dziecko

W tym samym czasie, w którym o ograniczenie praw nad córkami wystąpił sądowy kurator, do warszawskiego sądu wpłynął wniosek od biologicznego ojca Kajtusia, który domaga się pozbawienia kobiety prawa do opieki nad dzieckiem.

„Dziennik Łódzki", arb