Tarcza Polski na kieleckich targach

Tarcza Polski na kieleckich targach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Opracowany przez krajowy przemysł zbrojeniowy system obrony powietrznej nazywany "Tarczą Polski" zostanie zaprezentowany na tegorocznych kieleckich targach przemysłu obronnego, które rozpoczynają się w najbliższy poniedziałek.
Według organizatorów w siedemnastym Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego - nadal największych targach zbrojeniowych w tej części Europy - obok ministrów obrony Bogdana Klicha i spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego wezmą udział przedstawiciele 15 rządów innych państw.

Zrzeszająca krajowych producentów grupa Bumar oraz współpracujące z nią Przemysłowy Instytut Telekomunikacji i Radwar zapowiadają prezentację "Tarczy Polski" - systemu obrony powietrznej złożonego z podsystemów o różnym zasięgu, wykorzystującego pociski europejskiej korporacji MBDA specjalizującej się w produkcji rakiet.

Ten przeciwlotniczy i przeciwrakietowy system jest przeznaczony do zwalczania powietrznych intruzów od dystansu do 5 km i pułapu do 10 tys. stóp, po cele w odległości do 100 km na wysokości 65 tys. stóp. "Tarcza Polski" łączy polskie stacje radiolokacyjne oraz sieci dowodzenia i zarządzania obroną przeciwlotniczą z zaawansowanymi technicznie pociskami rakietowymi produkcji MBDA oraz z istniejącymi już polskimi zestawami Poprad i Loara.

"To całkiem realna alternatywa dla amerykańskiej tarczy antyrakietowej, z wykorzystaniem polskiego przemysłu i z założeniem, że pieniądze zostaną wydane w Polsce. Realne jest też zastosowanie pocisków Asterc 30" - ocenił projekt redaktor naczelny miesięcznika "Raport" Wojciech Łuczak. Podkreślił też, że propozycja jest nie tylko co najmniej o jedną trzecią tańsza niż amerykański Patriot, ale pieniądze zostałyby w kraju. "Rezygnacja Amerykanów z umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej niczego nie zmienia. Z tarczą czy bez tarczy, musimy zadbać o własną obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową. Narodowy system obrony powietrznej jest w naszych rękach, nie Amerykanów" - dodał.

"Oczywiście określenie +Tarcza Polski+ jest chwytem marketingowym, ale moim zdaniem jest to odpowiedź na zapowiedzianą w programie modernizacji armii modernizację obrony powietrznej" - uważa szef "Nowej Techniki Wojskowej" Andrzej Kiński.

"To propozycja lansowana od pewnego czasu, a przez naszych decydentów mało zauważana, cały czas przyćmiona mirażem Patriotów" - dodał. Podkreślił, że w odróżnieniu od zestawów Patriot, które są jednym z elementów systemu obrony powietrznej, ta propozycja obejmuje systemy różnych zasięgów.

Kiński zaznaczył, że system zakłada wykorzystanie sprawdzonych rakiet - Aster 30 - największego europejskiego producenta broni kierowanej i udział polskich przedsiębiorstw w projekcie. "Jeśli chodzi o propozycję amerykańską, nie ma żadnych konkretów dotyczących kooperacji z polskim przemysłem. Oferuje się w zasadzie zakup gotowych systemów, jak Patriot. To ewidentna i zrozumiała chęć administracji amerykańskiej, by wesprzeć tamtejszą gospodarkę" - wyjaśnił.

Według Kińskiego uruchomienie programu "Polskiej Tarczy" umożliwiałoby nie tylko wykorzystanie już wytwarzanych polskich komponentów, jak stacje radiolokacyjne i systemy dowodzenia, ale i produkcję części do rakiet. "Wszystko zależy od wielkości zamówień i od opłacalności" - zastrzegł.

W kieleckich targach wezmą udział największe światowe korporacje zbrojeniowe, w tym BAE Systems, Boeing, MBDA, Raytheon i Thales. Bumar zaprezentuje nie tylko propozycję systemu przeciwrakietowego, ale też przyszłościowe uzbrojenie i wyposażenie osobiste żołnierzy. W programie targów są także pokazy poligonowe ewakuacji uszkodzonego sprzętu z pola walki.

Pokazom broni i sprzętu będą towarzyszyć prezentacje ministerstw obrony poszczególnych państw. W debacie nad konkurencyjnością i sposobami finansowania polskiego przemysłu zbrojeniowego mają wziąć udział przedstawiciele ministerstw obrony i gospodarki, wojska i przemysłu zbrojeniowego.

pap, em