Wciąż jest szansa na tarczę w Polsce i Czechach

Wciąż jest szansa na tarczę w Polsce i Czechach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rzecznik Departamentu Stanu Philip Crowley zdementował w doniesienia "Gazety Wyborczej" o rezygnacji z budowy części tarczy w Polsce i Czechach. "Uznaję te informacje za nieścisłe. Cały czas rozważamy naszą strategię przeciwrakietową" - oświadczył.
O wciąż istniejącej szansie na budowę w Polsce i Czechach elementów tarczy antyrakietowej napisał w sobotę "Dziennik".

Barack Obama ma ogłosić swoje stanowisko w tej sprawie we wrześniu. "Rzecznik Departamentu Stanu nie dementowałby doniesień polskich mediów, gdyby Amerykanie zamierzali rzeczywiście całkowicie wycofać się z projektu tarczy. Za kilka tygodni musiałby bowiem zaprzeczyć samemu sobie" - mówi "Dziennikowi" wiceszef MSZ Jacek Najder.

Także dyplomaci z otoczenia polskich negocjatorów uważają, że Amerykanie nie zrezygnują całkowicie z budowy tarczy, choć raczej opóźnią projekt. Według naszych rozmówców Obama zdaje sobie sprawę, że po ponownym wyborze Mahmuda Ahmadineżada na prezydenta Iranu szanse na przekonanie Teheranu do wstrzymania programu nuklearnego są niewielkie. Baza w Polsce może się więc okazać niezbędna, gdy za kilka lat Irańczycy zbudują rakiety dalekiego zasięgu.

Jednak opóźnienie budowy bazy, która wedle pierwotnych planów miała działać w 2013-14 r., jest całkiem prawdopodobne. I to nawet o 3 - 4 lata. Dlaczego? Zdaniem Pentagonu na razie jako zabezpieczenie przed uderzeniem Iranu wystarczą umieszczone na okrętach systemy Aegis. W środku kryzysu Obama chce też odłożyć dodatkowe wydatki na obronę. Poza tym wciąż liczy na pomoc Rosji w powstrzymaniu atomowych ambicji Teheranu. "To jednak jest coraz mniej prawdopodobne. Moskwie jest na rękę, że USA mają związane ręce na Bliskim Wschodzie i nie mogą swobodnie działać gdzie indziej" - analizują nasi dyplomaci.

pap, em