Chlebowski pouczy Rossa

Chlebowski pouczy Rossa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po tym jak reporterzy radia RMF wykryli, że tylko nieliczni posłowie urzędują w swoich biurach poselskich - szefowie partii zapowiedzieli reprymendy. Zastosowali się do nich niemalże wszyscy „wagarowicze”. Niemalże wszyscy…opiera się jedynie poseł Tadeusz Ross. Na próżno można czekać na posła w jego biurze poselskim. Nie pomógł apel wicepremiera Grzegorza Schetyny, dlatego szef klubu parlamentarnego PO, Zbigniew Chlebowski zapowiedział inną formę wyegzekwowania obecności. Jaką? Pouczy swego podwładnego, jak powinno funkcjonować biuro poselskie.
Ross twierdzi, że może wygospodarować na spotkania z wyborcami jedynie trzy godziny w tygodniu. Wszyscy ci, którzy chcieliby spotkać się z posłem, a nie mogą go zastać – muszą się wcześniej umówić na spotkania. Poniedziałki to dni, kiedy posłowie poświęcają swój czas dla wyborców. Jednak nie wszyscy.

To poważne nadużycie

Chlebowski uważa, że wcześniejsze umawianie się na wizyty, nie zwyczajowa praktyką. Natomiast sęk w tym, ze poseł nie przychodzi nawet na umówione spotkania i nie odbiera telefonów. - Będzie rozmowa dyscyplinarna – zapowiada szef klubu PO.  -  Dla mnie zamknięte biuro poselskie w godzinach urzędowania jest naprawdę poważnym nadużyciem. Na pewno bardzo poważnie z nim porozmawiam. Jeśli sam nie może, ma nadmiar obowiązków, to przynajmniej w kontaktach z wyborcami powinien mieć swojego pracownika - mówi Chlebowski.


Zachodzi więc pytanie, na co poseł przeznacza 11 tysięcy złotych, które z sejmowej kasy idzie na biuro poselskie.


rmf.fm, dar