"Mam swoją godność. Podziękowałem Urbanowi za pieniądze"

"Mam swoją godność. Podziękowałem Urbanowi za pieniądze"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydentem byłem półtora roku, w wojsku czterdzieści parę lat. Dlatego będę brał emeryturę tylko wojskową. Mam swoją godność i nie zostawię swoich podwładnych w gorszej sytuacji i tak jak inni będę beneficjentem tej ustawy – powiedział w radiu RMF FM Wojciech Jaruzelski. Generał podziękował również Jerzemu Urbanowi, za propozycję pomocy finansowej. -  Rozmawiałem z nim, serdecznie mu podziękowałem i powiedziałem, że nie skorzystam.
Wojciech Jaruzelski w radiu RMF FM odniósł się do kwestii odbiera przywilejów emerytalnych byłym wojskowym. Zauważył na wstępie, że - po pierwsze - nie są to przywileje, ale pewien dodatek, który ma każdy służący w wojsku i służbach. Dodał też, że niewłaściwe jest branie wszystkich "do odpowiedzialności zbiorowej", ponieważ w tych służbach służyło przez wiele lat dziesiątki tysięcy ludzi i nie wszyscy byli „niegodziwcami", a jednak teraz wszyscy są traktowani jednakowo. - To jest elementarna zasada w prawie, że nie może być odpowiedzialności zbiorowej, a więc powinno się każdego oceniać indywidualnie – powiedział Jaruzelski. Zaznaczył również, że ludzie zostają pozbawieni tej emerytury po czterdziestu kilku latach służby. Pytany o to ile zatem będzie teraz dostawał emerytury, powiedział, że około 2 tysięcy.

Zapewnił jednak, że „nigdy nie będzie brał emerytury przysługującej byłym prezydentom. - Prezydentem byłem półtora roku, w wojsku byłem czterdzieści kilka lat, dlatego będę pobierał tylko emeryturę wojskową – podkreślił. - Ja jestem oficerem – mam swoją godność. Ja nie zostawię swoich podwładnych w sytuacji gorszej, będę tak, jak inni, beneficjentem tej ustawy - powiedział. Podziękował również Jerzemu Urbanowi, który zaproponował, że wspomoże finansowo gen. Jaruzelskiego. -  Rozmawiałem z nim, serdecznie mu podziękowałem i powiedziałem, że nie skorzystam.

"Nie miałem poczucia klęski patrząc na upadek muru"

Generał powiedział również na antenie radia RMF FM, że bez jego udziału przy Okrągłym Stole Mur Berliński by nie upadł, a on nie miał po tym wydarzeniu poczucia osobistej klęski. Podkreślił, że patrząc na upadek Muru Berlińskiego, nie miał poczucia osobistej klęski. - Wręcz przeciwnie, miałem nawet poczucie satysfakcji, dlatego że przecież bez mojego udziału, bez mojego – nazwijmy to - współautorstwa przy Okrągłym Stole, bez mojej prezydentury półtorarocznej, kiedy pod ustawami, które zostały wówczas przyjęte, figuruje mój podpis – zapewnił generał. - A więc jestem współautorem tych rozwiązań, mam prawo powiedzieć, że przyczyniłem się do tych zmian – dodał. Powiedział również, że patrzył na upadek czegoś, w  co nie tylko wierzył przez pół wieku, ale wiedział, że „to są realia, które powstały w wyniku drugiej wojny światowej, poza nami i niezależnie od nas". Dlatego uważał, że w ramach tych realiów „musimy się poruszać optymalnie dla Polski".

"Czuję odpowiedzialność"

Jaruzelski podkreślił również, że dziś, kiedy wychodzą na jaw ponure prawdy na temat PRL, np. służb specjalnych, czuje „odpowiedzialność za to, co się wtedy stało". - Żałuję, ubolewam, wstydzę się za to, co było złe, co było niegodziwe, co przyniosło ludzką krzywdę – powiedział. I dodał, że „trzeba pamiętać, że takie zjawiska były, są i będą w każdym okresie, w każdym ustroju, „nawet wówczas, kiedy mógł o czymś nie wiedzieć". - Ale ponieważ byłem na szczycie tej piramidy, to nawet jeśli jakiś milicjant bezpodstawnie uderzył kogoś pałką, to ja się czuję za to moralnie odpowiedzialny. Tym bardziej, za rzeczy znacznie gorsze, mimo że one często godziły we mnie, chociażby zabójstwo księdza Popiełuszki czy śmierć dziewięciu górników, to przecież mnie wyrządziło największe polityczne szkody – zapewnił. Powiedział również, że ma świadomość tego, iż  „stała się rzecz zła czy nawet zbrodnicza i ponieważ w tym systemie taką, a nie inną rolę pełniłem, no to cały czas to ubolewanie wyrażam". - Ja tego nie unikam – dodał.


- Nie powiedziałbym: "Wstydzę się za PRL", dlatego że PRL na przestrzeni całej naszej historii, poza swoimi ciemnymi kartami ma również taki dorobek, które pozwalają nam dzisiaj funkcjonować w znacznie lepszych warunkach, niż byłyby bez PRL-u. Chociażby kształt terytorialny Polski. Bez PRL-u, bez tego, że byliśmy krajem nie w pełni niezależnym i niedemokratycznym, Polska byłaby krajem karłowatym, terytorialnie ograniczonym. Nie odzyskalibyśmy Wilna i Lwowa, to było przesądzone już w Teheranie, Stalin trzymał to w ręku. I nie uzyskalibyśmy Wrocławia i Szczecina. Tylko to, przy całych ciemnych stronach wystarczy, ażeby uznać, że Polska Ludowa nie może być przedstawiana tylko w jednym, czarnym kolorze.

RMF FM, dar