Prezydent: NATO i UE nie chronią Polski przed zagrożeniami

Prezydent: NATO i UE nie chronią Polski przed zagrożeniami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Unia Europejska przy pewnej interpretacji Traktatu Lizbońskiego może stać się swoistym molochem, który zastępuje państwa narodowe - powiedział prezydent Lech Kaczyński w radiowej "Trójce". "Cieszę się z tego, że dzisiaj tendencja w Unii jest odwrotna" - dodał.
Prezydent pytany, dlaczego, aż jedna trzecia Polaków uważa, że Polska nie jest niepodległym krajem, powiedział: "Polacy mylą zagrożenia z faktami".

Jego zdaniem, Polska stoi przed dwoma rodzajami zagrożeń. Pierwsze z nich to sytuacja, w której UE zacznie ewoluować od sojuszu 27 państw w kierunku mocarstwa dwóch, trzech państw, w którym reszta stanowi tylko wypełniacz.

"Coś takiego nie jest abstrakcją, to może nastąpić przy pewnej interpretacji traktatu i pewnych postawach politycznych. To jest jednak tylko zagrożeniem, a nie rzeczywistością" - zaznaczył Kaczyński.

Drugim, według prezydenta, zagrożeniem dla Polski jest sytuacja na rynku energetycznym. "Ten rynek jest determinowany przez politykę. To powoduje, że Polska wciąż uchodzi za bardzo łakomy kąsek do odzyskania wpływów" - podkreślił.

Lech Kaczyński przyznał, że kiedyś uważał, że jak Polska będzie w NATO i UE to takich zagrożeń nie będzie. "Otóż jesteśmy w NATO, jesteśmy w UE. Jest to wielki sukces Polski, ale te zagrożenia nadal są" - dodał.

Prezydent powiedział także, że widzi konieczność wprowadzenia takich rozwiązań w polskim prawie, które umożliwiłyby Trybunałowi Konstytucyjnemu badanie unijnych przepisów. "Należy przyjąć, że prawo europejskie obowiązuje z mocy i woli polskich organów państwowych" - wyjaśnił.

em, pap