Napieralski: jestem przeciw małżeństwom homoseksualnym

Napieralski: jestem przeciw małżeństwom homoseksualnym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Wielkie zdumienie wśród wyborców i sympatyków lewicy wzbudzą zapewne dzisiejsze wypowiedzi przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Grzegorz Napieralski stwierdził, że nie zgadza się na śluby homoseksualistów i adoptowanie przez nich dzieci.
Lewica do tej pory kojarzyła się z ugrupowaniem wspierającym homoseksualistów. Dziś w Radiu ZET Napieralski poddał w wątpliwość bardzo liberalny światopoglądowo wizerunek partii, której przewodzi.

Krzyże powinny zniknąć ze szkół

Na początku wywiadu odpowiedzi lidera Sojuszu były zgodne z przewidywaniami. Napieralski odniósł się pozytywnie do orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, nakazującego zdjęcie krzyży wiszących we włoskich szkołach publicznych. Uznał, że podobne rozwiązanie powinno być przyjęte także w Polsce. - Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej mówi wprost – państwo jest oddzielone od Kościoła, od każdego Kościoła. Państwo jest neutralne światopoglądowo, a Unia Europejska potwierdziła to, że każdy musi się w państwie czuć dobrze, nie może być nadmiernie indoktrynowany przez żadną z religii – stwierdził Napieralski.

Kiedy jednak Monika Olejnik zapytała o stosunek szefa SLD do postulatu legalizacji małżeństw homoseksualnych jego odpowiedź mogła zaskoczyć słuchaczy. - Jestem za legalizacją. Jestem za, natomiast czy to ma być ta forma i czy mamy nazywać to małżeństwem? Nie wiem, nie jestem przekonany – powiedział lider Sojuszu. Zaskoczonej dziennikarce tłumaczył następnie - Chciałbym żeby prawo dało taką możliwość, żeby para składająca się z dwóch kobiet, bądź dwóch mężczyzn, mogła zawrzeć wobec prawa taki związek i mieć to przypieczętowane prawnie, jasno i czytelne. A jak będziemy to nazywali to już mniejsza o to.

SLD przeciw adopcji dla homoseksualistów

Bardziej zdecydowanie szef SLD wypowiedział się na temat możliwości adopcji dzieci przez pary osób tej samej płci. – Pary homoseksualne mogą żyć w związkach i być równe wobec prawa, ale tutaj [w przypadku adopcji] mam duże wątpliwości. Mam wątpliwości czy stworzą identyczne warunki dla wychowania dziecka, jak normalna, prawdziwa rodzina, która dzisiaj jest normą. - wyznał Grzegorz Napieralski. Wątpliwości te mogą zostać, zdaniem przewodniczącego, rozwiane dzięki opiniom specjalistów na temat ewentualnych konsekwencji wychowania dzieci w rodzinach homoseksualnych. Jak twierdzi lider Sojuszu z jego dotychczasowych rozmów dotyczących tego tematu wynika, że proces wychowania przez osoby tej samej płci nie wpływa na rozwój seksualności dziecka. - Jeżeli takich opinii znanych osobistości będzie coraz więcej, jestem gotowy przyjąć te argumenty – powiedział szef SLD.

Senyszyn: Jestem innego zdania

- Nie podzielam wątpliwości przewodniczącego Napieralskiego, co do przyznania praw adopcyjnych osobom homoseksualnym. Tym bardziej, że de facto takie prawo już mają. Według polskich przepisów każdy obywatel może ubiegać się o adopcję dziecka – powiedziała w rozmowie z portalem Wprost.24 poseł Joanna Senyszyn. - Uważam, że taką możliwość powinna mieć każda osoba, która z jakichś względów nie może mieć dzieci. Równocześnie w rozmowie z nami poseł Senyszyn podkreśliła, że Grzegorz Napieralski poparł postulat związków partnerskich dla osób homoseksualnych, niezależnie od nazwy, jaką mają one być określane.

Biedroń: Napieralskiemu bliżej do PiS

Tak wyrozumiały dla szefa SLD nie jest jednak Robert Biedroń, członek zarządu Kampanii Przeciw Homofonii, który jeszcze w 2005 roku startował z list Sojuszu w wyborach parlamentarnych. – Jaki lider, taka wypowiedź i taka polska lewica – powiedział Wprost.24 poirytowany Biedroń. – Nie bez powodu część członków SLD wzywa swojego lidera do rezygnacji z funkcji przewodniczącego. Sojuszowi pod rządami Napieralskiego bliżej do PiS i PO niż zachodnioeuropejskiej socjaldemokracji, a on sam bardziej przypomina kaznodzieję, który swe poglądy głosi z ambony, niż lidera nowoczesnej partii lewicowej – twierdzi Biedroń. – Grzegorz Napieralski chciał być polskim Zapatero. Do tego potrzebne są jednak pewne zdolności intelektualne, których pan przewodniczący najwyraźniej nie posiada.


„Radio ZET", Łp