Napieralski pomoże osłabić PiS

Napieralski pomoże osłabić PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef SLD Grzegorz Napieralski zaproponował współpracę PO, aby uciszyć wewnątrzpartyjną opozycję. Jest to odpowiedź na medialną koalicję z PIS, za którą niektórzy działacze SLD chętnie pozbawiliby go stanowiska.
Propozycja współpracy uzasadniana jest troską o kraj. Na łamach „Dziennika Gazety Prawnej" szef SLD mówi: - Jeśli rząd mówi, że nie może reformować kraju przez prezydenta, który wszystko blokuje, to my odpowiadamy: w najważniejszych sprawach PO może na nas liczyć. Sojusz wyraża chęć poparcia takich projektów jak: przyśpieszenie wzrostu gospodarczego, radykalne podniesienie płac budżetówki, zwiększenie rent i emerytur, budowa nowoczesnej sieci autostrad, bezpłatny dostęp do opieki medycznej, uproszczenie podatków oraz rzeczywista walka z korupcją. Są to dziedziny, które mogą niewątpliwie zyskać SLD społeczną sympatię, a pod którymi mógłby podpisać się szef właściwie każdej z parlamentarnych partii. Dodał, że współpraca mogłaby dotyczyć nie tylko współpracy przy konkretnych ustawach, ale też odrzucania prezydenckich wet. Sojusz nie poprze tylko dwóch postulatów PO: wprowadzenia podatku liniowego i likwidacji NFZ.

Osłabić PiS

Na antenie TVN 24 plan Napieralskiemu wtórował Jerzy Szmajdziński. Według niego współpraca z PO może pomóc zyskać SLD zwolenników, a przy tym osłabić PiS. Zaapelował też do posłów PO o zgłaszanie projektów ustaw bez strachu przed wetem prezydenckim gdyż, jeśli będą dobre, mogą liczyć na poparcie Sojuszu. Na deklaracje Napieralskiego odpowiedział wiceszef Platformy Waldy Dzikowski mówiąc, że jego partia jest gotowa podjąć współpracę z każdym, kto jest gotów pomóc w realizacji programu koalicji PO-PSL.

Napieralski brzytwy się chwyta?

Jeszcze niedawno szef SLD odżegnywał się od jakiekolwiek współpracy z Platformą, wcielając się w rolę twardej opozycji. Nowa strategia ma zatkać usta jego krytykom wewnątrz Sojuszu z Wojciechem Olejniczakiem na czele, który pozwolił sobie ostatnio publicznie wyrazić dezaprobatę dla działań Napieralskiego. Jego zdaniem SLD wiele straciło na poparciu prezydenckiego weta w sprawię ustawy medialnej, a sam przewodniczący nie cieszy się poparciem ani działaczy ani elektoratu partii. Czas pokaże, czy nowy plan współpracy z PO był kołem ratunkowym Grzegorza Napieralskiego czy brzytwą, której się chwycił.

ŁO, TVN24