Szmajdziński: to politycy a nie sondaże wygrywają wybory

Szmajdziński: to politycy a nie sondaże wygrywają wybory

Dodano:   /  Zmieniono: 
To nie jest kwestia chcenia - tak na pytanie o prezydenturę odpowiedział Jerzy Szmajdziński w rozmowie z RMF FM. - Musi ktoś chcieć, muszą ludzie chcieć. Musi być poparcie, muszą być od razu tysiące ludzi, którzy uznają, że ktoś taki jak ja mógłby być tym kandydatem - powiedział polityk.
Szmajdziński nie chciał jednak zdradzić, czy na sobotnim zjeździe SLD powie "tak" czy "nie". - Pierwsi muszą usłyszeć to delegaci na konwencji - zakończył krótko.

Szmajdziński stwierdził, że polityka to wybór rzeczy realnych, możliwych, a nie marzeń i pragnień. Trzeba uwzględniać to, że ktoś kto dzisiaj ma potencjał sondażowy, nie wyraża gotowości do kandydowania. O pytania czy lepszymi kandydatami byliby Cimoszewicz lub Kwaśniewska odpowiedział: - Cimoszewicz ma potencjał sondażowy, miałby bardzo dobry punkt startu, ale też do wykonania byłaby tak samo ciężka praca; Jolanta Kwaśniewska – to byłby bardzo interesujący pojedynek na polskiej scenie politycznej, ale trudno powiedzieć o szansach i je zmierzyć, dopóki się nie bierze udziału w tej grze, dopóki nie ma tysięcy negatywnych zdarzeń związanych z kampanią wyborcza, bo przecież tabloidy czekają, by ruszyć do boju spotkaniowego, z jednym, drugim, trzecim kandydatem.

Polityk odniósł się też do proponowanego przez Aleksandra Kwaśniewskiego sojuszu Szmajdziński–Olechowski. Według posła SLD ciężko będzie, aby elektorat lewicy poparł Olechowskiego, który jest zdeklarowanym politykiem prawicy, lecz on sam nie mówi ani "nie" ani "tak".

rmf fm, pw