Migalski: wygramy my, czyli Lech Kaczyński

Migalski: wygramy my, czyli Lech Kaczyński

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Kaczyński będzie faworytem przyszłorocznych wyborów prezydenckich - uważa europoseł PiS Marek Migalski. Migalski przyznaje, że gdyby wybory odbyły się w styczniu zwycięzcą byłby Donald Tusk, ale czas działa na korzyść prezydenta Kaczyńskiego. Co ciekawe Migalski bardzo utożsamia się z prezydentem. - Wszystko tak naprawdę sprzyja nam, sprzyja Lechowi Kaczyńskiemu - pisze. - Za rok życzenia na święta z ekranu telewizyjnego, oprócz prymasa, składać nam będzie Lech Kaczyński. Prezydent Lech Kaczyński! - kończy swój wpis na blogu Migalski.
W czym europoseł upatruje szansy dla prezydenta? "Premierowi powoli, ale systematycznie słupki maleją, obecnemu prezydentowi powoli, ale systematycznie rosną" - zauważa Migalski. Jego zdaniem "ludzie są coraz bardziej znużeni Donaldem Tuskiem i jego kolegami, a nuda w polityce zabija". Migalski zapowiada, że w PO zacznie się teraz okres wewnętrznych rozliczeń, które będą się odbijały fatalnie na wizerunku Platformy i premiera. Poza tym, zdaniem Migalskiego, od Tuska i PO odwrócą się dziennikarze, bo "żeby nie pluć sobie w twarz rano przed lustrem trzeba pokazywać i opisywać bezradność i gapowatość tej ekipy". Prezydentowi mają też pomóc... Andrzej Olechowski i Kazimierz Marcinkiewicz którzy, zdaniem Migalskiego, wystartują w wyborach i odbiorą głosy kandydatowi PO.

"Wpatrujmy się w oczy Donalda Tuska – będą coraz większe z każdym tygodniem zbliżania się elekcji prezydenckiej. A zmienią się w oczy smutnej łani w dzień po niej" - zapowiada Migalski.

arb