Posłowie: nie zostawimy rodzin samym sobie

Posłowie: nie zostawimy rodzin samym sobie

Dodano:   /  Zmieniono: 
PiS będzie wnioskował do premiera o przyznanie rent specjalnych dla dzieci osób, które zginęły w katastrofie prezydenckiego Tu-154. - To jeszcze czas pożegnań, ale od początku, odkąd stanęliśmy w obliczu tej tragedii, myślimy też o rodzinach tragicznie zmarłych koleżanek i kolegów. Zbieramy się właśnie w Warszawie i na pewno będziemy rozmawiać o tym, jak im pomóc, jak wesprzeć w tej strasznej chwili - powiedziała po powrocie ze Smoleńska Jolanta Szczypińska.
Pierwsze gesty solidarności z rodzinami zmarłych w katastrofie wykonano natychmiast po tragedii. Przyjaciele Jadwigi Gosiewskiej, matki zmarłego posła Przemysława Gosiewskiego, już wczoraj otoczyli ją opieką. - Od razu po tragedii zadzwoniłem do Jadzi i prosiłem, by pozwoliła sobie pomóc – mówi Czesław Hoc, poseł PO z Kołobrzegu. - Była w strasznym stanie psychicznym, więc nasi ludzie byli przy niej, aż do wieczora. Także partyjni koledzy i koleżanki tragicznie zmarłego Sebastiana Karpiniuka, posła PO z Kołobrzegu, zapewnili opiekę nad jego bliskimi. Dziś do Moskwy, na identyfikację zwłok, leci ojciec, narzeczona posła oraz siostra jego matki.

— Władze partii i klubu mają stały kontakt z najbliższymi ofiar katastrofy — mówi Krzysztof Sobolewski z Biura Organizacyjnego PiS. Zaraz po tragedii posłowie i senatorowie tej partii rozjechali się do najbliższych ofiar, mężów i żon parlamentarzystów, którzy zginęli. — Najważniejsza w tej chwili jest pomoc psychologiczna, by z tymi osobami non stop ktoś był, rozmawiał z nimi, pomógł załatwić najpilniejsze potrzeby — mówi Sobolewski. — Na pomoc materialną przyjdzie czas, ale jeżeli mamy sygnały, że ktoś jej potrzebuje, to natychmiast jej udzielamy — dodaje.

Parlamentarzyści z Podkarpacia szczególną opieką otoczyli rodzinę senatora Stanisława Zająca z Jasła oraz Grażyny Gęsickiej, szefowej klubu PiS. Posłowie PSL odwiedzili rodzinę Leszka Deptuły.

"Rzeczpospolita", arb