Wisła już metr powyżej stanu alarmowego. Czy wały wytrzymają do niedzieli?

Wisła już metr powyżej stanu alarmowego. Czy wały wytrzymają do niedzieli?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. FORUM 
Poziom Wisły wynosi obecnie 745 cm. Stan alarmowy został przekroczony o 95 cm - poinformował wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.
Wojewoda poinformował, że maksymalny poziom wody, który prognozowany był na piątek na godz. 19, może utrzymywać się dłużej. - Być może woda wokół tego stanu będzie oscylowała aż do niedzieli. To jest zła prognoza. Poziom zagrożenia będzie rósł - powiedział Kozłowski. Podkreślił, że nie ma obawy, iż woda przeleje się przez koronę wałów, ale jest zagrożenie rozmiękczania i rozmywania wałów. - Z ostrożności należy założyć, że gdzieś w woj. mazowieckim w końcu te wały nie wytrzymają. Miejmy nadzieję, że nie stanie się to w Warszawie - dodał.

Kozłowski poinformował, że najbardziej krytyczna sytuacja w tej chwili ma miejsce w Lucinie, w pow. zwoleńskim, gdzie trwa ewakuacja 330 mieszkańców. Grozi także przerwanie wałów przy granicy z woj. lubelskim w okolicy Puław. W ponad 100 miejscach są obserwowane przesiąkania. - Na południe od Warszawy nie ma odcinka, gdzie nie byłoby ludzi monitorujących wały. To samo będzie w Warszawie - zapewnił wojewoda.

- Sytuacja w stolicy jest poważna, ale nie dramatyczna - powiedziała z kolei prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Miasto przygotowuje się do ewakuacji, ale na razie nie ma takiej potrzeby - dodał wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Kozłowski powiedział, że jak dotąd wały nie przesiąkają, ale służby są w gotowości. Przygotowane do ewakuacji są m.in. szpitale na Solcu i Praski. Gronkiewicz-Waltz poinformowała, że odwołane zostały miejskie imprezy m.in. święto Saskiej Kępy i święto Wisły.

- Na wałach nie ma miejsc zupełnie bezpiecznych, przesiąkanie może zdarzyć się w każdym miejscu - tłumaczyła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Odpowiedź na pytanie, które odcinki wałów są najbardziej narażone na przerwanie, brzmi: wszystkie - dodał wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Podkreślił, że stołeczne mosty są bezpieczne. Warszawie raczej nie grozi zamykanie mostów, działa oczyszczalnia ścieków "Czajka" - dodał.

Kozłowski zdementował informację, że przerwane zostały wały w Łomiankach. - Są przesiąki, ale mniejsze niż na południu województwa. Te przesiąki będą się zdarzały. Apeluję o weryfikowanie informacji i nieuleganie plotkom - podkreślił wojewoda. Gronkiewicz-Waltz dodała, że do pomocy w walce z powodzią gotowi są żołnierze, harcerze i wolontariusze. - Mamy ludzi od dyspozycji, jesteśmy przygotowani, jeśli chodzi o materiały - podkreśliła.

Kozłowski przypomniał, że policja ma nakładać "drakońskie kary" za wjeżdżanie samochodami na wały. - Gapie są niepożądani na wałach, będą usuwani przez policję. Apeluję: jeśli chcemy zobaczyć, co się dzieje, są miejsca, gdzie można to zrobić, nie utrudniając pracy ekipom ratowniczym - mówił wojewoda. Gronkiewicz-Waltz dodała, że zdarzyło się już, że dwie osoby zostały odcięte i musiały być ewakuowane przez służby - na Kępie Zawadowskiej i po stronie praskiej. Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że na 18 stołecznych dzielnic, tylko sześć jest zagrożonych i to nie całych dzielnic, tylko ich fragmentów, które leżą wzdłuż Wisły. Dlatego - jak zaznaczyła - nie będzie problemu z zapewnieniem schronienia ewakuowanym ludziom.

W stolicy umacniane są wały przeciwpowodziowe, do tej pory wykorzystano już 1500 ton piasku i 90 tys. worków. Umocnione zostały rejony Wybrzeża Helskiego, Wału Miedzeszyńskiego, ulic: Ratuszowej i Ogórkowej. Gronkiewicz-Waltz zaapelowała też do mieszkańców, żeby "mieli oczy dookoła głowy" i sami się organizowali.

PAP, arb