Rząd zbuduje osiedla dla powodzian

Rząd zbuduje osiedla dla powodzian

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier wizytując gminę Lanckorona w województwie małopolskim poinformował, że w kilku miejscowościach w Polsce najbardziej poszkodowanych przez powódź, trzeba będzie odbudowywać całe osiedla. W tym celu - mówił - powstaną specjalne programy, które będą to finansowały.

Takie osiedla powstaną m.in.: w Lanckoronie, Wilkowie oraz w Sandomierzu rząd wspólnie z władzami gminy i województwa zorganizuje odrębne programy, które pozwolą na odbudowanie całych miejscowości. Premier dodał, że tam, gdzie trzeba będzie wybudować całkiem nowe osiedla, program pomocowy do 100 tys. zł nie będzie obowiązywał. Program ten jest skierowany bowiem do indywidualnych osób chcących odbudować swój dom.

Premier zapewnił, że te specjalne programy będą finansowały odbudowę osiedli tam, gdzie straty związane z powodzią i osuwaniem się budynków były najbardziej dotkliwe i gdzie ludzie musieli opuścić swoje miejsca zamieszkania. Tusk zapowiedział, że odbudowa domostwa finansowana przez państwo będzie do jakiejś "ustalonej wspólnej skali standardu". Według Tuska teraz trzeba będzie podjąć szybko decyzje, na podstawie ekspertyz geologów, czy te tereny najbardziej poszkodowane nadają się do ponownej zabudowy. Premier zapewnił jednocześnie, że nie będzie takich sytuacji, aby ludzie poszkodowani przez powódź byli pozbawieni pomocy. - Wszyscy mają pomoc od strony organizacyjnej, mają gdzie mieszkać i mają także środki na życie. To było dla mnie ważne, żeby to natychmiast uruchomić - zapewnił.

Premier ocenił, że pomimo faktu, iż obecna powódź jest poważniejsza od tej z 1997 roku, poniesione straty będą mniejsze. - Jeśli chodzi o dane meteorologiczne, to ta powódź jest bez porównania większa niż w 1997 roku. A jeśli chodzi o straty to w dużej mierze zadziałało to, co zbudowano w Polsce po 1997 roku - tłumaczył Tusk. Jak dodał, kluczowe była obrona dużych miast, "póki co w stu procentach skuteczna". - Kozanów jest incydentem, a nie zasadą. Obroniono Opole, Warszawę, Wrocław i średnie miejscowości. Sandomierz jest dramatycznym, ale wyjątkiem od reguły, jeśli chodzi o większe miasta - zauważył szef rządu. Zaznaczył, że za wcześnie jeszcze, aby mówić o stratach, ale - w jego ocenie - "będą mniejsze niż 1997 roku, mimo, że woda była większa".

Tusk chwalił "genialną pracę strażaków, dobrą od strony organizacyjnej współpracę Państwowej Straży Pożarną z Ochotniczą Strażą Pożarną". - Wszyscy podkreślają niezwykłą ofiarność, wielką robotę wykonują - mówił premier.

PAP, arb