Minister ponowił swoje deklaracje, że nie ma prac nad regulacjami, które uszczupliłby świadczenia żołnierzy odchodzących z armii. Przypomniał, że reforma systemu emerytalnego mundurowych ma objąć jedynie tych, którzy do wojska dopiero przyjdą i planowana jest na 2012 rok. - Obecnie pozostający w służbie i ci, którzy przystąpią do służby przed końcem 2011 r., będą objęci obowiązującym teraz systemem świadczeń i odpraw - zapewnił Klich. - To są żelazne, nienaruszalne zasady - podkreślił.
Żołnierzy uspokajał także minister Michał Boni. - Chciałbym uspokoić wszystkich mundurowych, że nikt nie pracuje i nie ma żadnego pomysłu, żeby osobom, które dzisiaj pracują w służbach mundurowych i wykonują swoje zadania, zmieniać warunki przechodzenia na emeryturę, odprawy z tym związane oraz wysokości emerytur - powiedział Boni. - Proszę się nie niepokoić, nawet ci, którzy wstąpili do tych służb kilka miesięcy temu, będą objęci dotychczasowymi warunkami - dodał. Boni podkreślał, że tak jak rząd zapowiadał, planowane są zmiany systemowe. - Będą one dotyczyły osób, które dopiero będą rozpoczynały służbę. Będziemy o tym dyskutowali, ale to nie ten moment, nie ten czas - wskazał.
Jak podał szef SG WP gen. Mieczysław Cieniuch, ma sygnały, iż z Wojsk Lądowych chce odejść ok. 1000 żołnierzy, Sił Powietrznych - 600, Marynarki Wojennej - 200, zaś Wojsk Specjalnych - "małe ilości". Żołnierze jako jeden z powodów rezygnacji ze służby wskazują także planowane zmiany organizacyjne w wojsku, m.in. dyslokację jednostek czy zmianę ich struktury. Tak jest np. w przypadku personelu 49. Pułku Śmigłowców Bojowych w Pruszczu Gdańskim, gdzie ze służby chce odejść ok. 40 osób. - Przyczyny w wielu przypadkach są dość prozaiczne - ludzie nie chcą przenosić się do Mirosławca, bo mają kredyty na mieszkania, a dzieciom trzeba by było zmienić szkołę - mówi jeden z wojskowych.
PAP, arb