Swoje szanse na start w drugiej turze ocenił, jako "małe". - Mój start w wyborach ma cele nie tylko takie, żebym został prezydentem. Oczywiście, bym bardzo tego chciał, ale nie muszę. Teraz staramy się dojść ze swoimi ideami, ze swoim przekazem do jak najszerszego kręgu społeczeństwa. Jeżeli zyskamy zaufanie, aprobatę, to wtedy będziemy się starali zorganizować działania polityczne i społeczne - powiedział.
Na pytanie, na kogo będzie głosował, jeśli do drugiej tury dostaną się Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński, Morawiecki odpowiedział, że "bliższy ideowo jest mu Jarosław Kaczyński". - Z tym, że jestem oburzony za jego zachowanie w sprawie powodzi, przecież tym zalewanym ludziom nie można wciskać, że oni mają głosować. Takim elementarnym obowiązkiem polityków, całej tej elity publicznej w Polsce było odłożenie tych wyborów o parę miesięcy - powiedział. Dodał, że ma do kandydata PiS "różne pretensje", także o to, że nie wypowiadał się wyraźnie na temat nominacji Marka Belki na stanowisko prezesa NBP.
PAP, arb